URE: Mrożenie cen prądu trzeba wycofywać
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE), Rafał Gawin, wyraził swoje stanowisko na temat polityki mrożenia cen energii podczas Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego. Według niego, mechanizmy interwencyjne powinny mieć charakter czasowy, a nie stały. Dzięki temu rynek będzie mógł funkcjonować w bardziej swobodny sposób. Zdaniem Gawina ceny regulowane, obecne w taryfach prądu, nie zawsze zapewniają najniższe możliwe koszty energii. Zwrócił uwagę, że „na rynku można rzeczywiście znaleźć bardzo konkurencyjne oferty”, co sugeruje, że ceny ustalane przez wolny rynek mogą być korzystniejsze dla odbiorców.
Gawin przypomniał również, że wybór taryfy nie jest przymusem. „Taryfa jest tylko wyborem klienta, to nie jest żaden przymus” – podkreślił. Obowiązek kalkulacji taryf dotyczy firm energetycznych, ale odbiorcy mają prawo wybrać sprzedawcę oraz korzystać z ofert rynkowych.
Prezes URE wskazał również, ze gospodarce i odbiorcom przemysłowym potrzebne są nie tylko konkurencyjne, ale też przede wszystkim "przewidywalne" ceny prądu.
MKiŚ: Rynek energetyczny się stabilizuje
W podobnym tonie o mrożeniu cen wypowiedziała się minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” wskazała, że „interwencje cenowe stosowane były w okresie kryzysu energetycznego”. Jednak obecna stabilizacja rynku energii stwarza warunki do ich stopniowego wycofywania. Minister przypomniała, że mrożenie cen prądu miało początkowo kosztować państwo 33 miliardy złotych, ale koszty te sukcesywnie spadają. „W przyszłym roku szacujemy, że w maksymalnym pakiecie byłoby to 5 mld. To pokazuje, jaką drogę przeszliśmy” – zaznaczyła. Podkreśliła też, że aktualne ceny wolnorynkowe dla małych firm i samorządów są już znacznie poniżej stawek zamrożonych.
Hennig-Kloska podkreśliła także, że w procesie odchodzenia od stałych cen trzeba uwzględniać sytuacje życiowe obywateli, zwłaszcza tych mniej zamożnych. „Wprowadziliśmy bon energetyczny, wsparcie z progiem dochodowym, z którego skorzystało ponad 2,4 mln gospodarstw domowych” – dodała. Minister przyznała również, że szczególnie jednoosobowe gospodarstwa, odczuwają wysokie koszty energii szczególnie dotkliwie.
Koniec działań osłonowych nie wcześniej niż w 2026 roku?
Warto podkreślić, że jeszcze kilka tygodni temu przedstawiciele MKiŚ informowali, że rząd pracuje nad budżetem na działania osłonowe, w tym na mrożenie cen prądu, na 2025 rok. Ministerstwo przewiduje, że koszty mrożenia cen energii w przyszłym roku wyniosą około 4,4 miliarda złotych, a kolejne 1 miliard pochłonie przedłużenie bonu energetycznego. Minister Hennig-Kloska potwierdziła, że „podjęcie działań osłonowych na 2025 rok jest w 100% pewne”, jednak ostateczny kształt tego programu zależy jeszcze od decyzji Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów oraz dostępnych środków budżetowych.
Zastanawiacie się, czy faktycznie nadal potrzebne jest mrożenie cen prądu? Sprawdźcie aktualne stawki w porównywarce cen prądu. Znajdziecie tam aktualne oferty od najlepszych firm na rynku (wraz z porównaniem do cen urzędowych).
Niech się nasze rządce wezmą nie za „wsparcie” tylko za rzeczowe zarządzanie energetyką bo ta jest praktycznie zmonopolizowana przez firmy państwowe zarządzane z nadania partyjnego .