podwyżki cen prądu

Podwyżki cen prądu - dlaczego ceny rosną?

Wraz z Nowym Rokiem w życie weszły podwyżki cen prądu, co nie pozostanie bez wpływu zarówno na nasz domowy budżet, jak i ceny wszystkich towarów i usług. Rząd jednak, chroniąc gospodarstwa domowe przed skokowym wzrostem kosztów energii zamroził ceny prądu na poziomie z 2022 roku. Dlaczego ceny prądu rosną i czym spowodowane są te podwyżki?

Prąd - Bezpłatne Porównanie Ofert: najlepsze 3 oferty dla Ciebie

OKREŚL PARAMETRY
PORÓWNAJ OFERTY
WYBIERZ NAJLEPSZĄ

Kolejny wzrost cen prądu w 2023 roku

Jeszcze w 2022 roku średnia cena 1 kWh energii elektrycznej w Polsce dla odbiorców indywidualnych o przeciętnym zużyciu energii elektrycznej (grupa G11) wynosiła 0,77 zł/kWh, w 2023 roku wzrosła już jednak do 1.27 zł/kWh. Przy czym wprowadzenie Tarczy Solidarnościowej, które miało miejsce 1 stycznia 2023 roku, spowodowało, że klienci firm energetycznych mogą przez kolejne 12 miesięcy cieszyć się ceną prądu na poziomie z 2022 roku. Limit zamrożenia cen prądu dotyczy zużycia:

  • do 2.000 kWh rocznie, dla wszystkich gospodarstw domowych;
  • do 2.600 kWh rocznie, dla gospodarstw domowych z osobami z niepełnosprawnościami;
  • do 3.000 kWh rocznie, dla rodzin trzy plus, czyli rodzin z Kartą Dużej Rodziny oraz rolników).

Zamrożone do wyżej wymienionych limitów zużycia energii elektrycznej, zostały również stawki opłat dystrybucyjnych dla odbiorców w gospodarstwach domowych. Cena 1 kWh dla odbiorców indywidualnych zużywających do 2.000 kWh/rok, wynosi obecnie zatem 0,77 gr. Przy czym, w przypadku przekroczenia powyższych limitów, sprzedawca energii nie może pobrać ceny wyższej niż 0,693 zł/kWh. Również za każdą kilowatogodzinę (kWh), dostarczoną ponad limit, będą obowiązywały stawki opłat dystrybucyjnych zgodne z zatwierdzonymi przez Prezesa URE taryfami operatorów na 2023 rok.

ceny prądu w 2023 URE

Źródło: URE

Dodatek elektryczny - dla kogo?

Ponadto gospodarstwa domowe, które jako główne źródło ciepła wykorzystują ogrzewanie elektryczne (w tym również pompę ciepła powietrzną i pompę ciepła gruntową), w 2023 roku objęte zostały dodatkiem elektrycznym, na wypłatę których rząd ma przeznaczyć ok. 1 mld zł. Szacuje się, że z tego rozwiązania skorzystało w Polsce ok. 800 tys. gospodarstw domowych. Jednorazowe dofinansowania w wysokości:

  • 1.000 zł, otrzymały gospodarstwa zużywające do 5 MWh energii elektrycznej rocznie;
  • 1.500 zł, przyznane zostało gospodarstwom zużywającym powyżej 5 MWh energii elektrycznej rocznie.

Dodatek elektryczny nie przysługiwał jednak osobom, które zainwestowały w panele fotowoltaiczne, nawet w sytuacji, gdy mają zamontowaną pompę ciepła. Ponadto nie mogły się o niego ubiegać również gospodarstwa domowe obję pozytywnie rozpatrzonym wnioskiem o wypłatę dodatku węglowego lub dodatku do innych źródeł ciepła (takiego jak m.in. gaz LPG, olej opałowy, pellet czy drewno). Jeszcze jednym warunkiem koniecznym do uzyskania dodatku elektrycznego był też wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do CEEB (Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków).

Podwyżki cen prądu w 2023 roku nie ominęły też firm

W tym roku podwyżka prądu (nawet kilkuset procentowa) dotknęła również klientów biznesowych, o ile bowiem cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych pilnuje Urząd Regulacji Energetyki (zatwierdzając co roku taryfy na sprzedaż energii, dbając jednocześnie o to, aby odzwierciedlały one jedynie “uzasadnione koszty działalności firm energetycznych i odpowiadały aktualnym warunkom rynkowym”), o tyle już, taryfy dla przedsiębiorców nie podlegają takiej ochronie. Wszystko dlatego, że ceny prądu dla firm reguluje rynek, a w 2022 roku, przez wojnę w Ukrainie i okresowe trudności w dostawie surowców energetycznych, przewidywane na rok 2023 ceny energii elektrycznej dla klientów biznesowych osiągnęły rekordowe stawki. W tym przypadku jednak, ciężar podwyżek cen prądu spadł w dużej mierze na właścicieli firm.

Podobnie, jak gospodarstwa domowe, od 1 grudnia 2023 roku liczyć na złagodzenie podwyżek energii mogą również:

  • firmy z sektora MŚP (zatrudniające do 250 pracowników, których roczny dochód nie przekracza 50 milionów euro lub 43 milionów euro w sumie aktywów bilansu końcowego);
  • tzw. podmioty wrażliwe (w tym szkoły, szpitale, ochotnicze straże pożarne, noclegownie, czy placówki, które zapewniają całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym).

Ustanowiona została bowiem dla nich maksymalna cena prądu na poziomie 785 zł/MWh. (cena ta nie uwzględnia jednak podatku VAT i akcyzy, które będą doliczane na fakturach). Dla porównania, jeszcze w II kwartale 2022 roku średnia cena sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym wyniosła 472 zł/MWh. Co ważne, firmy mogą również dodatkowo obniżyć ceny prądu, jeśli w 2023 roku zmniejszą jego zużycie o 10 proc. w porównaniu ze średnią z lat 2018-2022. Wówczas kwota upustu wyniesie 10 proc. wartości nabytej przez przedsiębiorstwo energii elektrycznej za cały 2023 rok i zostanie uwzględniona przez dostawcę energii elektrycznej w rozliczeniach z przedsiębiorcą w trakcie 2024 roku.

Prąd - Bezpłatne Porównanie Ofert: najlepsze 3 oferty dla Ciebie


OKREŚL PARAMETRY

PORÓWNAJ OFERTY

WYBIERZ NAJLEPSZĄ

Podwyżki cen prądu - jak obniżyć rachunki?

Gwałtowne podwyżki cen prądu negatywnie odbijają się na budżecie domowym zwłaszcza najmniej zamożnych Polaków. Część z nich po spełnieniu odpowiednich warunków mogło skorzystać z dodatku elektrycznego. Oczywiście najłatwiejszym sposobem na mniejsze zużycie energii elektrycznej jest jej oszczędzanie, a dokładniej - zmiana dotychczasowych nawyków (mowa tu o m.in. gaszeniu świateł w pomieszczeniach, w których się nie przebywa, czy wyłączaniu sprzętu na noc). Jednak to nie jedyne sposoby na oszczędności. Jak jeszcze obniżyć rachunki za prąd? Otóż, dzięki:

  • zmianie taryfy prądu, większość gospodarstw domowych korzysta z taryfy jednostrefowej G11, charakteryzującej się stała cena prądu w każdej godzinie doby. Warto jednak pamiętać o tym, że sprzedawcy prądu oferują także inne taryfy energii, które można dopasować do swojego indywidualnego harmonogramu dnia (mowa tu o chociażby taryfach dwustrefowych - G12 i G12w). Sama procedura jej zmiany jest prosta i można jej dokonać u swojego sprzedawcy prądu;
  • zmianie dotychczasowego sprzedawcy prądu, na co pozwala wprowadzenie w 2007 roku tzw. zasady TPA. Mogą jej dokonać zarówno gospodarstwa domowe, jak i firmy. W przeciągu ostatnich 15 lat, a więc od czasu gdy istnieje taka możliwość, sprzedawcę prądu w Polsce zmieniło 972 tys. odbiorców (w tym 741,7 tys. w grupie taryfowej G i 230,3 tys. w grupach taryfowych A, B, C);
  • fotowoltaice produkującej czysty prąd z darmowej energii słonecznej. Przy czym zyskuje się wówczas nie tylko niezależność od podwyżek cen prądu, ale i możliwość pozyskania dofinansowania do fotowoltaiki (z takich programów, jak m.in. Mój Prąd, Czyste Powietrze, czy Stop Smog) oraz skorzystania z ulgi termomodernizacyjnej. Ponadto system PV można połączyć z innymi instalacjami, w tym ekologiczną pompą ciepła, która będzie zasilana wyprodukowaną przez nią energią elektryczną.

Podwyżki cen prądu - jakie sposoby na obniżenie rachunku za prąd dla firmy?

Również przedsiębiorcy mają kilka sposobów na walkę z podwyżkami cen prądu. Obniżyć faktury za prąd mogą, podobnie, jak w przypadku gospodarstw domowych - zmianami nawyków swoich pracowników, czy dzięki modernizacji wykorzystywanych w firmie urządzeń. Ponadto w obiektach o dużym zapotrzebowaniu na energię elektryczną, coraz częściej poleca się zastosowanie nowoczesnej technologii, jaką jest np. kogeneracja. Ważne jednak, aby działania te zacząć od zbadania efektywności energetycznej przedsiębiorstwa za pomocą audytu energetycznego. Tylko w ten sposób można bowiem określić priorytetowe obszary do poprawy.

Wśród kolejnych pomysłów, które pozwolą obniżyć rachunki za prąd wymienić należy również wybór innego sprzedawcy prądu lub zmianę taryfy na lepiej dostosowaną do potrzeb przedsiębiorstwa. Nadal jednak wielu przedsiębiorców nie zdaje sobie sprawy z tego, że jednym z najskuteczniejszych remediów na rosnące ceny prądu jest energia z OZE, będąca alternatywą dla źródeł tradycyjnych. Rozwiązanie, które od lat cieszy się dużym powodzeniem zarówno wśród mniejszych, jak i większych przedsiębiorstw w Polsce jest fotowoltaika dla firm. Przy czym własna instalacja PV nie tylko ogranicza stale rosnący udział wydatków związanych z energią w koszcie produkcji, ale i podnosi standardy ekologiczne firmy, co jest szczególnie ważne w przypadku przedsiębiorstw eksportujących swoje produkty na rynki zagraniczne. Co istotne, wysoki koszt takiej inwestycji można obniżyć korzystając z dofinansowania do fotowoltaiki dla firm, które dostępne jest w różnych formach (w tym w postaci: bezzwrotnej dotacji i zwrotnych pożyczek, oferowanych na warunkach rynkowych lub preferencyjnych).

Podwyżki cen prądu - co jest ich przyczyną?

Wpływ na tak drastyczne wzrosty cen prądu w 2023 roku ma przede wszystkim:

  • niestabilna sytuacja na rynkach surowców, przede wszystkim gazu i węgla, przekładająca się na wysokie ceny prądu w obrocie hurtowym. Wojna Rosji przeciwko Ukrainie spowodowała dodatkowy wzrost cen paliw i wywołała obawy o bezpieczeństwo podaży energii w Unii Europejskiej. Sytuację tę znowu jeszcze bardziej pogorszyła Rosja, zawieszając dostawy gazu do niektórych państw członkowskich UE. Wszystko to miało silny wpływ na rynki energii;
  • luźna polityka monetarna banków centralnych - “dodruk pieniądza" przez amerykański FED i utrzymywanie latami niskich stóp procentowych przez niemal wszystkie banki centralne (w tym również NBP), napędzało inwestycje w nieruchomości, jak i surowce, akcje, kryptowaluty (co dodatkowo zwiększało zapotrzebowanie na energię), czy też papiery, takie jak uprawnienia do emisji CO2;
  • zwiększające się ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla w związku z polityką klimatyczną Unii Europejskiej, zmierzającą do zmniejszania opłacalności utrzymywania wysokoemisyjnych źródeł energii (czyli odejście od węgla). Ceny uprawnień są obecnie rekordowe i przekraczają koszty samej produkcji energii elektrycznej z węgla. Po raz pierwszy w historii 21 lutego 2023 roku cena uprawnień do emisji CO2, jakie muszą kupować unijne przedsiębiorstwa funkcjonujące w ramach systemu EU ETS, osiągnęła 100 euro za tonę. Należy tu zaznaczyć, że eksperci nie wykluczają, że w 2024 roku będzie to już 150 euro za tonę, co dla polskiej gospodarki (opartej w przeważającym stopniu o emisyjny węgiel) będzie miało poważne konsekwencje;
  • rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną, za które odpowiada m.in. wzrost zamożności społeczeństwa, rozwój technologiczny czy też podniesienie komfortu życia (klimatyzacja mieszkań, inteligentne systemy sterowania, ogrzewanie elektryczne). Wzrost zapotrzebowania na surowce i energię generuje również wyższa niż przed pandemią produkcja przemysłowa (w Chinach, podobnie jak w wielu innych krajach na świecie jest ona wyższa niż dwa czy trzy lata temu);
  • stałe wysokie koszty krajowego węgla, sprawiają, że produkcja energii w Polsce staje się coraz mniej konkurencyjna. Jak wynika z danych dotyczących kosztów zakupu węgla do produkcji prądu przez elektrownie udostępnionych przez URE, cena tego surowca we wrześniu 2022 roku wynosiła 628 zł/t, a jeszcze w lipcu ub.r. było to 344 zł/t, a w styczniu - 242 zł/t;
  • wysokie koszty wytworzenia energii elektrycznej, wynikającej z rosnących wydatków związanych z utrzymaniem, remontami oraz inwestycjami w linie dystrybucyjne. Zaakceptowany przez URE wzrost taryf dystrybucyjnych umożliwi (mimo trwającego kryzysu energetycznego), realizację niezbędnych inwestycji w modernizację, rozwój i utrzymanie sieci dystrybucyjnych. Dzięki podjęciu takich działań możliwe będzie m.in. przyłączanie do sieci elektroenergetycznej kolejnych przydomowych mikroinstalacji PV i innych instalacji wykorzystujących OZE;
  • brak węgla kamiennego i konieczność jego oszczędzania, przez co koncerny energetyczne ograniczają w Polsce moce produkcyjne elektrowni węglowych (mimo to jednak z powodu wysokich cen tego paliwa Polska nadal w 2022 roku sprzedawała ten surowiec za granicę). Ponadto bezpieczeństwu energetycznemu państwa nie sprzyja wysoka awaryjność elektrowni węglowych. Jak wynika bowiem z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, średni wiek jednego bloku energetycznego w Polsce wynosi 47 lat (instalacje w tym wieku produkują 70 proc. energii na potrzeby gospodarki). Przy czym największy udział w systemie mają elektrownie oddane do użytku w latach 1971 - 1980;
  • brak atomu we Francji, jeszcze do niedawna, kraj ten był wielkim eksporterem prądu (prawie 61,5 GW mocy zainstalowanej 56 reaktorów jądrowych, dającej mnóstwo w miarę taniej, nieobciążonej uprawnieniami do emisji CO2 energii elektrycznej). Jednak w ciągu kilku miesięcy ub. r. odkrycie śladów specyficznej korozji w orurowaniu reaktorów jądrowych włączyło w tym kraju z produkcji 12 bloków (a warto tu przypomnieć, że Francja potrafiła eksportować momentami z mocą 14 GW, a typowo, 6-10 GW). Brak kilkunastu GW mocy w połączeniu z wysokimi cenami gazu skutkowało rekordowymi cenami energii elektrycznej;
  • upały i susze - ceny energii zależne są bowiem od sytuacji hydrologicznej, a coraz częściej występujące upały i susze rzutują na koszt prądu w szerokiej perspektywie (wzrost cen z tego powodu widoczny jest zazwyczaj dwa, trzy lata później).

Głównym problemem polskiej energetyki jest to, że pomimo tego, że produkcja energii z OZE jest coraz wyższa, to i tak nadal jej głównym źródłem są konwencjonalne źródła energii, przede wszystkim węgiel. Jego udział w miksie wytwórczym, wynosi obecnie ok. 70 proc.

Źródła energii elektrycznej w Polsce w 2023 roku

Źródła energii elektrycznej w Polsce w lutym 2023 roku (opracowanie: enerad.pl, na podstawie danych rynekelektryczny.pl)

Zwiększająca się cena uprawnień do emisji dwutlenku węgla

Na ten moment polskie elektrownie węglowe, które produkują ok. 70 proc. ogółu energii elektrycznej w celu dystrybucji i sprzedaży w krajowym systemie energetycznym, a których średni wiek wynosi prawie 50 lat, są potężnymi emitentami dwutlenku węgla. Dla przykładu:

  • największa w Polsce elektrownia Bełchatów, opalana węglem brunatnym, wyemitowała w 2019 roku 33 Mt dwutlenku węgla. Jak natomiast wynika z pomiarów satelitów agencji kosmicznej NASA (Sondy Orbiting Carbon Observatory 2 OCO-2 i jej bliźniaczego instrument OCO-3), od czasu uruchomienia elektrowni w 1988 roku, wyemitowała ona do atmosfery 1,1 mld ton CO2;
  • natomiast druga co do wielkości elektrownia Kozienice na węgiel kamienny, w 2021 roku wyemitowała ponad 10 Mt CO2.

Za tak potężną emisję tego gazu cieplarnianego krajowe elektrownie ponoszą coraz wyższe opłaty. Bowiem ceny uprawnień do emisji CO2, szybują w niespotykanym dotąd tempie. Niestety, istnieje wiele przesłanek przemawiających za tym, że ten trend będzie z czasem nasilał się coraz bardziej, z uwagi na unijną politykę klimatyczną mającą na celu ograniczanie spalania paliw kopalnych (będzie to trwało tak długo, aż nie nastąpi wPolsce gwałtowny wzrost zielonych mocy oddawanych przez firmy energetyczne). Tylko w lutym tego roku, ceny uprawnień do emisji CO2 przebiły 100 euro za tonę. To rekordowo dużo, zwłaszcza, że jeszcze:

  • w analogicznym czasie 2022 roku oscylowały one na poziomie 40 euro za tonę;
  • w 2020 roku osiągały 20 - 25 euro;
  • trzy lata temu ich koszt wynosił zaledwie 10 euro.

Przy czym część ekspertów nie wyklucza, że w 2024 roku będzie to już 150 euro za tonę, co jest groźne dla polskiej gospodarki. Dla przykładu, największy w Polsce producent prądu Polska Grupa Energetyczna (operator elektrowni w Bełchatowie, największej elektrowni węglowej w UE) rocznie wytwarza ok. 59 mln ton CO2. Tylko w 2022 roku PGE zapłaciło za emisję CO2 12 mld zł, co stanowi równowartość 16 proc. przychodów grupy (pieniądze te są “zaszyte” w cenie prądu). Tak drastycznie rosnące koszty uprawnień do emisji CO2 to przede wszystkim:

  • konsekwencje likwidacji od zeszłego roku przyznawania darmowych uprawnień dla elektrowni przez Komisję Europejską. W efekcie czego producenci energii są zmuszeni do kupienia ich na giełdzie European Energy Exchange w Lipsku. Dla przykładu, firma PGE w 2019 roku dostała darmowe uprawnienia na prawie 12 mln ton CO2, w 2018 - na 14 mln ton, a w 2020 jedynie na 681 tys. ton;
  • skutek tego, że w bieżącym roku fundusze inwestycyjne zostały dopuszczone do udziału w aukcjach uprawnień. Dyrektywa MIFID 2 klasyfikuje CO2 jako instrumenty finansowe, a przez to, że uprawnienia do emisji CO2 postrzegane są na równi z papierami wartościowymi (i to takimi, które zgodnie z założeniami analityków w miarę nowych, ostrzejszych celów klimatycznych będą rosły) zaczęła się więc spekulacja.

Tak szybko rosnące koszty uprawnień do emisji CO2 przekładają się na ceny energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii, a w dalszej kolejności - na rachunki za prąd dla gospodarstw domowych i firm. Tylko w lutym 2021 roku ceny energii na TGE w kontraktach na przyszły rok sięgały 287,60 zł za megawatogodzinę. Natomiast już w maju 2022 roku wartość kontraktu rocznego przekroczyła magiczną barierę 1.000 zł (wówczas to średni poziom ceny tego kontraktu od początku roku wynosił 701 zł/MWh, dla porównania natomiast - średnia za cały 2021 rok w kontraktach rocznych wynosiła 384,16 zł/MWh).

Należy jednak pamiętać, że tak wysoki koszt uprawnień do emisji CO2, to tylko jedna, mniej korzystna strona medalu. Jego druga strona bowiem, wiąże się z otrzymaniem przez Polskę dużej puli darmowych uprawnień CO2, których mamy obecnie więcej niż potrzebujemy (przez wyjście z ETS bawilibyśmy się prawa do tych pieniędzy). Tylko w latach 2013-2021 na sprzedaży uprawnień do emisji CO2, na aukcjach, nasz kraj zarobił blisko 60 mld zł, z czego do budżetu trafiło ponad 51 mld (dane podane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska w lutym 2022 roku). Jednak uzyskane w ten sposób fundusze zamiast być przeznaczone na transformację energetyczną wykorzystane zostały na bieżące wydatki (w tym finansowanie nimi obietnic wyborczych).

Tylko transformacja energetyczna spowoduje spadek cen prądu

Niestety to dopiero początek drastycznych podwyżek cen energii elektrycznej. Jak bowiem podkreślają eksperci - ceny prądu będą rosły tak długo, jak długo utrzymywać będziemy wysoki udział węgla w produkcji energii. Pocieszający jednak w tej sytuacji może być fakt, że w miarę przechodzenia na odnawialne źródła energii, sytuacja ma się stopniowo zmieniać na korzyść odbiorców. Jak wskazuje Instytut Jagielloński, transformacja energetyczna spowoduje spadek średnich cen hurtowych:

  • o 5 proc. względem obecnych poziomów w roku 2030;
  • o 26 proc. w 2050 roku.

Jednak zgodnie z Politykę energetyczną Polski, która stanowi odpowiedź na najważniejsze wyzwania stojące przed naszym krajem w zakresie pokrycia zapotrzebowania na energię oraz wyznacza kierunki rozwoju sektora energii, transformacja energetyczna nie będzie przebiegała w Polsce tak łatwo, ponieważ pociągnie za sobą ogromne nakłady finansowe. Inwestycje bowiem w sektorach paliwowo-energetycznych będą bowiem angażować środki finansowe w kwocie ok. 867-890 mld złotych (przy czym prognozowane nakłady w sektorze wytwórczym energii elektrycznej sięgać będą ok. 320-342 mld z czego ok. 80% zostanie przeznaczonych na moce bezemisyjne tj. OZE i energetykę jądrową).

Natomiast według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, koszty utrzymania status quo w krajowym sektorze paliwowo-energetycznym do 2040 roku, wyniosłyby 1.064 mld zł. Co oznacza, że byłyby znacznie wyższe niż koszty realizacji scenariusza Polityki energetycznej Polski, która zakłada jednak stopniowe odchodzenie od węgla bez uwzględnienia zarówno kosztów zdrowotnych, jak i środowiskowych. Co więcej, nowe źródła energii podniosą ceny prądu ze względu na koszty ich budowy, a zdaniem wielu ekspertów, na stabilizację cen energii elektrycznej można liczyć dopiero za 9 lat. Jak jednak donosi “Rzeczpospolita”, z raportu Fundacji Instrat wynika, że jeżeli Polska będzie realizować rządową Politykę Energetyczną Państwa do 2040 roku, to w latach 2021-2030, koszt wytwarzania prądu wzrośnie aż o 61 proc.

To niewątpliwie przełoży się na podwyżki rachunków za prąd - może nawet o taki sam procent, ale wiele zależy też od innych czynników, takich jak stale rosnące koszty zakupu uprawnień do emisji CO2.

Zdaniem autorów raportu, szansą na obniżenie kosztów produkcji prądu nawet o połowę jest zwiększenie inwestycji w odnawialne źródła energii. Problem jednak w tym, że rządowe plany zakładają dalsze duszenie potencjału OZE zamiast jego uwalniania. Za przykład posłużyć może zarówno blokowanie rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie, jak i nagła zmiana mechanizmów wsparcia dla właścicieli fotowoltaiki.

Prąd - Bezpłatne Porównanie Ofert: najlepsze 3 oferty dla Ciebie

OKREŚL PARAMETRY
PORÓWNAJ OFERTY
WYBIERZ NAJLEPSZĄ
Komentarze dołącz do rozmowy
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Andrzej
Andrzej
2023-04-05 21:59

Tja…… tyle, że mam wrażenie ,że administracja rządowa nie jest zainteresowana obniżeniem cen energii poprzez obniżenie emisji CO2 przez energetykę, bo opłaty w systemie ETS trafiają do…….tegoż budżetu…… Tworzy się wiec zawiłe przepisy – że niby to „proekologiczne” ale aby przypadkiem nie zmniejszyły dochodów Państwa z tytułu ETS. Szwindel polega na tym, że w przestrzeni medialnej za wysokie ceny energii obarcza się ustawodawstwo UE dotyczące ochrony klimatu – co w sumie jest prawdą ale nie mówi się kto jest tego tak naprawdę beneficjentem…… Kasa płynie do budżetu i de-facto stanowi kolejny podatek niszczący naszą gospodarkę i jej konkurencyjność likwidując miejsca pracy a produkcje wypierając do Chin, Indii i tp. Ot cała prawda „polityki ochronno-klimatycznej” nie tylko Polski ale całej UE. Schizofrenia polega na tym że w UE likwiduje się zakłady i miejsca pracy w imie ochrony klimatu a towary płyną z Chin gdzie nikt się klimatem nie przejmuje – przynajmniej praktycznie- nie mówię o propagandzie.