Co to jest net-billing?
Net-billing to metoda rozliczenia energii z odnawialnych źródeł energii, takich jak fotowoltaika opierająca się na wartości wyprodukowanego prądu. Ważna cechą, charakterystyczną dla net-billingu jest to, że energia eksportowana (oddawana do sieci) i energia importowana (pobierana z sieci) są mierzone osobno i mają różną cenę.
Zgodnie z definicją przedstawioną w dokumencie “Net Billing Schemes. Innovation Landscape Brief” opracowanym przez Międzynarodową Agencję Energii Odnawialnej IRENA, net-billing to “sposób na obciążanie oraz wynagradzanie prosumentów, na podstawie rzeczywistej, rynkowej wartości energii elektrycznej; bilansowanie tego, co konsumują i tego, co wstrzykują do sieci.”

Źródło: IRENA, Net Billing Schemes. Innovation Landscape Brief
Jest to zatem nowoczesny sposób rozliczeń, który stara się pogodzić interesy prosumentów, nie narażając jednocześnie bezpieczeństwa sieci energetycznych. Odniesienie net-billingu do rynkowego zapotrzebowania na energię sprawia, że część odpowiedzialności za stabilność infrastruktury energetycznej zostaje przeniesiona na prosumenta. Dbając o rentowność swojej inwestycji, dąży on przesyłania energii do sieci tylko wtedy, gdy jest to wymagane przez odbiorców, a co za tym idzie – opłacalne.
Net-billing zastąpi system opustów, ale nie całkowicie
Net-billing docelowo zastąpi wspominany już we wstępie, system opustów. Instalacje, które zostaną zgłoszone po terminie granicznym, czyli 1 kwietnia 2022 roku (z pewnymi wyjątkami), będą docelowo rozliczać się po nowemu.
To nie oznacza oczywiście, że Ci prosumenci, którzy dotychczas rozliczali się ilościowo, stracą to prawo. Zgodnie z przepisami, możliwość rozliczania się w systemie opustów obowiązuje przez 15 lat od dnia wprowadzenia energii do sieci po raz pierwszy tych prosumentów, którzy złożyli wniosek o przyłączenie przed 31 marca 2022 roku.
De facto, przez pewien czas będą zatem obowiązywały dwa systemy rozliczeń prosumenckich. Co istotne, będzie możliwość migracji, ale tylko w jedną stronę – tj. z systemu opustów do net-billingu.
Co konkretnie zastępuje net-billing?
Sam system opustów działał w ramach net-meteringu, czyli mechanizmu, który pozwalał na zmierzenie i rozliczenie ilości energii z OZE oraz dostęp do niej w dowolnym momencie, nie tylko podczas wytworzenia.
System opustów zakłada, że nadwyżki energii wyprodukowane przez instalację on-grid (podłączoną do sieci energetycznej kraju) mogą być do niej odesłane, a następnie odebrane w tych momentach, w których produkcja w instalacji nie pokrywa zapotrzebowania na energię – czyli np. nocą lub zimą.
Oto główne zasady obecnego systemu rozliczeń – net-metering w Polsce:
- Moc mikroinstalacji prosumenckiej nie może przekroczyć 50 kW.
- Nadwyżki z systemu o mocy nie większej niż 10 kW są oddawane w stosunku 1:0,8 (oddając 1.000 kWh, odzyskujemy 800 kWh).
- Nadwyżki z instalacji o mocy większej lub równej 10 kW są zwracane w stosunku 1:0,7 (odsyłając 1.000 kWh, odzyskujemy 700 kWh).
- Na odbiór odesłanej energii prosument ma 12 miesięcy licząc od ostatniego dnia miesiąca kalendarzowego, w którym energia została wprowadzona do sieci.
- Energia produkowana w mikroinstalacji musi być wykorzystywana na potrzeby własne i nie może stanowić przeważającej części działalności gospodarczej (w przypadku podmiotów biznesowych).
- Odsyłanie energii nie wiąże z żadnymi opłatami bezpośrednimi dla prosumentów. Obowiązuje jedynie potrącenie w wysokości 20% lub 30% nadwyżek (wynikające z rozliczenia 1:0,8 lub 1:0,7) i stanowi ono wynagrodzenie dla sprzedawców (którzy muszą uregulować opłaty dystrybucyjne operatorom sieci).

Źródło: opracowanie własne enerad.pl
Net-metering, w początkowej fazie rozwoju fotowoltaiki w Polsce był doskonałym narzędziem do aktywizowania rozwoju prosumeryzmu. Możliwość traktowania sieci jak wirtualnego magazynu o sprawności ok. 70%-80% sprawiała, że możliwe było znaczne obniżenie rachunków za prąd (nawet o 90%, do opłat stałych). To był mocny argument za montażem fotowoltaiki w okresie, gdy jej koszt był wciąż wysoki, ceny prądu kształtowały się na rozsądnym poziomie. Liczba nowo przyłączanych instalacji rosła stopniowo, nie obciążała sieci i cały system funkcjonował poprawnie.
Później jednak, pojawienie się dofinansowań do fotowoltaiki, duże wzrosty cen energii oraz spadki kosztów instalacji PV przyniosły lawinowe przyrosty mocy fotowoltaiki. W 2020 roku można było zaobserwować ok. 250% wzrost mocy (dane za okres: styczeń 2019 – styczeń 2020, według Agencji Rynku Energii). W 2021 roku dynamika wzrostu wyniosła + 197% (dane z okresu: styczeń 2020 – styczeń 2021).
Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał – co natychmiast dało o sobie znać. Zaczęły się pojawiać problemy ze stabilnością sieci (i zbyt wysokim napięciem odcinającym fotowoltaikę) oraz dostępnością mocy przyłączeniowych (dla farm PV).
Fotowoltaika - Bezpłatne Porównanie Ofert: najlepsze 3 oferty dla Ciebie
OKREŚL PARAMETRY
PORÓWNAJ OFERTY
WYBIERZ NAJLEPSZĄ
Net-billing – jak działa w Polsce?
Przegłosowana przez Sejm 02.12.2021 roku, nowelizacja ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii, wprowadzająca net-billing, otwiera nowy etap rozwoju fotowoltaiki w Polsce. Na czym ma polegać net-billing w praktyce?
W net-billingu nadwyżki energii elektrycznej wyprodukowane przez mikroinstalację prosumencką będą wprowadzane do sieci i wyceniane przez sprzedawcę zobowiązanego lub sprzedawcę wybranego, po cenie rynkowej.
Do rozliczeń, w pierwszym etapie wprowadzania ustawy, będzie służyć średnia miesięczna cena energii na TGE z Rynku Dnia Następnego. Od 1 lipca 2024 roku, po wprowadzeniu Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii, do obliczenia wartości energii w net-billingu będzie służyć cena godzinowa (z taryfy dynamicznej)
Ustalona wartość energii będzie wpływać na specjalne konto prosumenckie i będzie stanowić tzw. depozyt prosumencki, czyli pewnego rodzaju fundusz, z którego będą pobierane środki na pokrycie kosztów energii pobranej z sieci. Energia pobierana z sieci będzie wyliczana zgodnie z taryfą sprzedawcy.
Okres rozliczeniowy w tak skonstruowanym modelu net-billingu ma wynosić 12 miesięcy. Oznacza to, że wartość energii będzie można wykorzystać przez rok od momentu przypisania jej do konta. Jeśli depozyt prosumencki nie zostanie w pełni wykorzystany, 20% pozostałej wartości energii wprowadzonej w danym miesiącu będzie zwracana do końca 13 miesiąca.
Oto podsumowanie najważniejszych zasad net-billingu w Polsce:
- Nadwyżki energii będą wyceniane po cenie rynkowej – początkowo według średniej ceny miesięcznej z TGE, a od 2024 po giełdowej stawce godzinowej.
- Wycena energii pobranej z sieci po stawce detalicznej.
- Do rozliczeń będzie służyć tzw. depozyt prosumencki, czyli specjalny fundusz, zapisany na koncie prosumenckim.
- Na wykorzystanie wartości energii będzie 12 miesięcy. 20% nadwyżek wartości energii z każdego miesiąca zostanie zwrócona.
- Sprzedaż nadwyżek energii nie będzie objęta podatkiem VAT ani PIT.
- W przypadku ujemnych cen energii na giełdzie prosument będzie miał obowiązek wyłączyć instalację.

Źródło: opracowanie enerad.pl
Jak przejść na net-billing?
Ustawodawca dał prosumentom możliwość migracji z systemu opustów do net-billingu. Jak zatem przejść do net-billingu, jeśli do tej pory rozliczaliście się w ramach net-billingu?Zgodnie z zapisami ustawy o OZE, aby przejść do net-billingu należy złożyć swojemu sprzedawcy energii oświadczenie – nie później niż na 21 dni przed początkiem następnego kwartału. Oświadczenie to będzie jednak skutecznego dopiero od 1 lipca 2022 roku (do tego momentu, bez względu na chęć zmiany, w rozliczeniach będzie obowiązywać net-metering).
Net-billing – od kiedy nowy system rozliczeń?
Net-billing na powyższych zasadach zaczął obowiązywać od 1 kwietnia 2022 roku. Zatem wszystkie instalacje, które zostały skutecznie zgłoszone do podłączenia do 31 marca 2022 roku (zgłoszenie kompletne), będą korzystać z systemu opustów.
Uwaga! Instalacje zgłoszone do sieci po 1 kwietnia 2022 roku nie od razu będą rozliczane zgodnie z zasadami net-billingu. Od 1 kwietnia 2022 roku do 30 czerwca 2022 roku będzie je obowiązywał okres przejściowy, w którym nadwyżki będą jeszcze rozliczane w ramach net-meteringu. Dopiero po tym czasie (który jest potrzebny operatorom do dostosowania się do nowych zasad rozliczeń), zostaną automatycznie przeniesieni do net-billingu.
Wyjątkiem są również osoby, które będą instalować fotowoltaikę w ramach tzw. programów parasolowych. Zgodnie z (kolejną) nowelizacją ustawy o OZE, z systemu opustów będą mogli korzystać Ci, którzy:
- do 31 marca 2022 roku zawrą umowę na zakup, montaż lub dofinansowanie instalacji PV z podmiotem (np. gminą) realizującym projekt dofinansowany w ramach RPO;
- do 31 grudnia 2023 roku złożą prawidłowy wniosek o podłączenie fotowoltaiki do sieci.
Poprawka, to efekt uwag zgłoszonych przez samorządy, które obawiały się masowych rezygnacji z projektów realizowanych w ramach regionalnych programów operacyjnych. Nie wypełnienie określonych progów inwestycyjnych, wiązałoby się wówczas z wysokimi karami.
Fotowoltaika - Bezpłatne Porównanie Ofert: najlepsze 3 oferty dla Ciebie
OKREŚL PARAMETRY
PORÓWNAJ OFERTY
WYBIERZ NAJLEPSZĄ
Skąd konieczność wdrożenia net-billingu?
Obowiązujący w Polsce system opustów, bazujący na net-meteringu cieszył (i nadal cieszy się) ogromną popularnością wśród rodzimych prosumentów. Na dłuższą metę, z różnych względów, był jednak nie do utrzymania. Dlaczego?
- Brak elastyczności net-meteringu – jak wielokrotnie przekonywali przedstawiciele rządu, m.in. wiceminister Ireneusz Zyska, system opustów wyczerpał już swoją formułę i konieczne jest zastąpienie go rozwiązaniem, które będzie lepiej równoważyć energię produkowaną przez OZE z bieżącym zapotrzebowaniem na rynku. Obecnie, duże nasycenie instalacji OZE (głównie fotowoltaicznych) sprawia, że w godzinach szczytowej produkcji podaż energii nie pokrywa się z popytem. Innymi słowy, w czasie gdy wszystkie instalacje PV działają z pełną mocą istnieje duża dysproporcja między energią wytworzoną, a zapotrzebowaniem na nią. Z racji tego, że w przypadku OZE produkcją nie da się sterować, stanowi to ogromne ryzyko dla bezpieczeństwa sieci energetycznej. Konieczne jest zatem wdrożenie systemu, który zachęcałby do przesuwania oddawania energii poza godziny szczytu. Pomóc w tym miałoby m.in. zwiększenie auto konsumpcji, ale również net-billing, w którym cena energii kształtowana jest przez popyt na nią.
- Wymogi unijne – kolejnym argumentem, wyjaśniającym konieczność wdrożenia net-billingu są unijne dyrektywy: tzw. dyrektywa rynkowa (Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/944 z dnia 5 czerwca 2019 r. w sprawie wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej) oraz dyrektywa RED II. W obu dokumentach, Unia Europejska nakłada na kraje członkowskie obowiązek ustalenia takiego systemu prosumenckiego, który pozwalałby na oddzielne rozliczanie energii wprowadzonej i pobranej z sieci. Co więcej, prosumenci muszą mieć “uczciwy udział” w kosztach: produkcji, dystrybucji i zużycia energii. Kraje mają czas na dostosowanie się do 1 stycznia 2024 roku. Tymczasem w obecnym systemie rozliczenia prosument otrzymuje opust na koszty dystrybucji, przez co zasada ta nie zostaje zachowana.
- Problemy sprzedawców i operatorów sieci – obecna konstrukcja systemu prosumenckiego sprawia, że dwaj kluczowi uczestnicy rynku energetycznego w Polsce: sprzedawcy i operatorzy energii mierzą się z problemami natury ekonomicznej i infrastrukturalnej. Wraz z dynamicznym wzrostem liczby osób korzystających z net-meteringu (a w marcu 2022 roku, liczba prosumentów w Polsce sięga już miliona) sprzedawcy mają tracić kilkaset złotych rocznie na każdym z nich. Wszystko właśnie przez opust na opłatach dystrybucyjnych – sprzedawca, choć od prosumenta nie dostaje pełnej sumy, musi uregulować całą należność względem operatora. Pokryciu deficytu miały służyć środki ze sprzedaży owych 20% lub 30% potrąconych nadwyżek, jednak – jak przekonują sprzedawcy energii, kwota ta jest niewystarczająca. Problemy mają również operatorzy, ponieważ wzrastająca liczba prosumentów (w połączeniu w przewymiarowaniem w celu pokrycia potrąceń) wiąże się ze wzrostem napięcia w sieci. Dostępna infrastruktura nie jest w stanie sobie z tym poradzić, przez co dochodzi do odłączeń mikroinstalacji. Brakuje również dostępnych mocy przyłączeniowych.
Skąd kontrowersje związane z net-billingiem?
Pomysł zmiany systemu opustów na net-billing budził ogromny opór sektora. Co budziło obawy?
- Termin wprowadzenia – wątpliwości budzi przede wszystkim tempo prac nad nowymi rozwiązaniami. Net-billing to swego rodzaju rewolucja w branży energetycznej. Tak drastyczne zmiany powinny być przeprowadzane stopniowo, przez kilka lat, tak, by rynek miał czas się do nich dostosować. Ostatecznie, graniczny termin nałożony przez unijne przepisy to 1 stycznia 2024 roku – do tego momentu mógłby więc obowiązywać okres przejściowy.
- Mniejsza przewidywalność zwrotu – ceny energii, w dłuższej perspektywie są trudne do przewidzenia, dlatego prosumentom niełatwo będzie precyzyjnie wyliczyć czas zwrotu z inwestycji – tak jak to bywało przy net-meteringu. Według ekspertów z Instytutu Energii Odnawialnej, ceny prądu mają jednak systematycznie rosnąć co najmniej do 2035 roku, co paradoksalnie jest dobrą wiadomością dla rozliczających się w net-billingu. Wyższa cena na giełdzie, to wyższa cena sprzedaży i krótszy zwrot z inwestycji.
Oprócz tego, obawiano się skurczenia się rynku fotowoltaicznego oraz negatywnego wpływu na walkę ze smogiem w Polsce. Oponenci zmian podkreślali również (słusznie zresztą), że jedynie energetyka prosumencka była źródłem problemów, z którymi mierzą się OSD. W istocie, źródłem utrudnień i wyzwań były również wieloletnie zaniedbania w zakresie modernizacji infrastruktury tak, by była w stanie poradzić sobie z narastającą liczbą mikroinstalacji prosumenckich.
Net-billing vs net-metering w Polsce – porównanie.
Jak już wspominaliśmy, net-billing mógłby stanowić alternatywę dla obowiązującego w Polsce systemu net-meteringu. Zestawmy kluczowe cechy obu systemów.
Net-metering | Net-billing | |
Sposób rozliczania | Wartościowy – sprzedaż | Ilościowy – barter |
Wartość energii | Energia eksportowana do sieci ma dokładnie taką samą wartość jak energia importowana z sieci. Innymi słowy, stosunek kosztów między importem a eksportem energii wynosi 1:1. | Ceny energii oddawanej i pobieranej są różne. Cała energia eksportowana do sieci jest sprzedawana, zwykle po cenie hurtowej. Cała energia importowana z sieci jest natomiast kupowana po stawce detalicznej. |
Opłaty dystrybucyjne | Opust na opłaty dystrybucyjne w zakresie elementów zmiennych. | Uiszczanie pełnych opłat stałych i zmiennych (z wyjątkiem opłaty OZE i kogeneracyjnej). |
Okres rozliczeniowy | 12 miesięcy. | 12 miesięcy. |
Niewykorzystane nadwyżki wprowadzone do sieci | Po upływie 12 miesięcy – przepadają. | Po upływie 12 miesięcy, 20% wartości nadwyżek z każdego miesiąca jest oddawane prosumentowi. |
Godziny szczytowej produkcji | Ryzyko odcięcia instalacji przez falownik (zbyt wysokie napięcie). | Ryzyko konieczności wyłączenia instalacji – ceny na giełdzie mogą być ujemne. |
Autokonsumpcja | Ważna, ale nie decyduje o opłacalności inwestycji. | Kluczowa dla zachowania rentowności przedsięwzięcia. |
Jak widać, zmiany są istotne. Przede wszystkim, net-billing ze względu na swój kształt będzie kładł ogromny nacisk na autokonsumpcję i przesunięcie oddawania energii poza godziny szczytu – z racji dużej dysproporcji między ceną hurtową a ceną detaliczną (szczególnie po 2024 roku, gdy ceny będą ustalane co godzinę). To z całą pewnością pobudzi rynek magazynów energii.
Co więcej, Inaczej niż w przypadku net-meteringu, net-billing nie będzie zachęcał do nadmiernego przewymiarowywania instalacji – większość nadwyżek będzie bowiem przepadać. To akurat będzie wpływać na poprawę opłacalności – moc systemu będzie bowiem dostosowana do faktycznych potrzeb.
Opłacalność net-billingu
Gdy już o opłacalności mowa, odpowiedzmy sobie na pytanie: jak będzie wyglądać opłacalność fotowoltaiki w net-billingu?
Rozważania należy zacząć od jasnego stwierdzenia, że trudno byłoby opracować system rozliczeń energii z fotowoltaiki, który w swojej opłacalności przebijały by system opustów. Darmowy, całoroczny magazyn o sprawności 70-80% powodował, że koszty energii dla prosumentów spadały nawet o 90%.
To automatycznie sprawia, że net-billing może (ale nie musi, co zaraz udowodnimy!) być mniej korzystną formą rozliczenia. Fotowoltaika w 2023 roku i później będzie się opłacać – choć w tej opłacalności zajdą pewne zmiany. Szerzej pisaliśmy na ten temat w naszym artykule: Czy fotowoltaika się opłaca w 2023 roku? Liczymy!
Jak wynika z naszych obliczeń, biorąc pod uwagę ceny TGE z całego 2021 roku, instalacja o mocy 3,8 kW działająca w net-billingu pozwoli ograniczyć wydatki na prąd o ok. 67%. To oznacza, że zwróci się po ok. 7,5 roku, uwzględniając poniższe parametry:
- autokonsumpcja na poziomie 30%;
- ulga termomodernizacyjna 17% i dotacja z programu “Mój Prąd”;
- cena detaliczna prądu: 0,75 zł;
- cena sprzedaży: 0,40 zł.
Fotowoltaika - Bezpłatne Porównanie Ofert: najlepsze 3 oferty dla Ciebie
OKREŚL PARAMETRY
PORÓWNAJ OFERTY
WYBIERZ NAJLEPSZĄ
Net-billing: szanse i zagrożenia dla Prosumentów
Choć net-billing w obecnym kształcie spotkał się z ogromną krytyką, nie ulega wątpliwości, że dalsze utrzymywanie systemu upustów będzie nie tylko trudne, ale będzie też wiązało się z ryzykiem dla stabilności polskiego systemu energetycznego.
Wartość energii powinna być powiązana z mechanizmami rynkowymi, gdyż dzięki temu możliwe jest zachowanie elastyczności Krajowego Systemu Energetycznego. Ta elastyczność jest niezbędna, by móc podłączać w przyszłości duże instalacje OZE – m.in. farmy fotowoltaiczne. Zmiana obecnego systemu opustów jest potrzebna również po to, by dostosować przepisy do unijnych regulacji, szczególnie tych dotyczących “uczciwego udziału” w kosztach dystrybucji.
Nie zmienia to jednak faktu, że proponowany wygląd net-billingu niesie ze sobą pewne wyzwania. Jakie?
- Różnica między cenami energii oddawanej i odbieranej – choć odniesienie do rynku hurtowego jest ważne, w przypadku zaproponowanego systemu rozliczeń dysproporcja między ceną sprzedaży i zakupu może w pewnym momencie przechylić się na niekorzyść prosumentów. W cenie detalicznej (zakupu) zaszyty jest bowiem szereg opłat – koszt praw majątkowych (certyfikatów białych, zielonych i innych), koszty bilansowania, profilowania, a także akcyzę i marżę. Dla prosumenta to bezpośrednia strata na poziomie ok. 15-20%.
- Niestabilność cen – to jedno z największych zagrożeń czyhających na prosumentów. Na chwilę obecną ceny na Rynku Dnia Następnego są bardzo wysokie, a ceny zakupu energii względnie niskie (do ich ustalenia służył indeks BASE_Y, opierający się na cenie z 2020 roku, która była znacznie niższa od obecnych cen) To poprawia opłacalność net-billingu. Może mieć jednak miejsce scenariusz odwrotny, w którym ceny energii służące do ustalenia ceny detalicznej będą wysokie, a ceny Rynku Dnia Następnego niskie. W takiej sytuacji prosument zarobi znacznie mniej.
- Spadające ceny energii – choć jak na razie ceny prądu drastycznie rosną, wraz ze wzrostem mocy zainstalowanej w OZE mogą zacząć spadać (nawet do momentu cen ujemnych, kiedy to producent dopłaca do odkupienia wyprodukowanej energii).
Zmiana systemu opustów jest potrzebna i net-billing może być dla niego alternatywą. Urynkowienie wartości energii z OZE powinno zapewnić stabilność i bezpieczeństwo sieci energetycznych oraz zwiększy świadomość i odpowiedzialność prosumentów. Obecnie, z rozwiązań opartych o net-billing korzysta wiele krajów na świecie (m.in. Włochy, Portugalia, Cypr czy Meksyk).
Faktura z net bilingu. Tauron.
Witam, proszę o krótkie wyjaśnienie. Jeżeli na danych rozliczeniowych mam energia pobrana- 500 a energia oddana 150 to w depozycie konsumenckim jest zero. Bo są sprzedawane nadwyżki. Ale czy te 150 kw energii oddanej po prostu przepada. Czy o taką ilość jest pomniejszona energia pobrana- za którą się płaci.
Proste…. Magazyn energii. Produkujesz w dzień, złużywasz w nocy. Nic nie płacisz.
Fajny artykuł. Zrealizowałem obsługę net-biling w dedykowanym oprogramowaniu :), więc miałem już wiedzę ale czytało się bardzo fajnie, szkoda że wcześniej na to nie wpadłem!. Pozdrawiam Autorkę.
Najgorsze jest to, że od 1 lipca 2024 będzie cena godzinowa, więc przygotuj się na:
1. Słońce świeci – wprowadzasz wyprodukowaną energię do sieci, a cena zostaje ustalona na ujemną i nie dość że nie zarobisz to jeśli nie wyłączysz możesz się liczyć z tym że przyjdzie Ci za to zapłacić.
2. Noc – od zachodu słońca cena będzie szybowała, bo z wiadomych przyczyn nie produkujesz i prąd oddany praktycznie za free wyprodukowany w dzień teraz trzeba będzie kupować „tanio” po cenach detalicznych (z naliczeniem podatku VAT, opłat dystrybucyjnych, opłat za certyfikaty, profilowanie oraz bilansowanie).
Tym samym ktoś będzie trzepał niezłą kasę ale niestety nie będziesz to Ty.
Jak widać mamy dobrych speców od ekonomii, jak wycyckać Cię z kasy mają opanowane do perfekcji. Dołożą (albo i nie) 50% do inwestycji, a potem to już eldorado.
W uproszczeniu w netmetringu 20 kw to w netbilingu trzeba zalożyć 40 kw. fotowoltaika dla kowalskiego jest bardzo niekorzystna. kto chciał założyć to założył miał na to prawie 6 lat
Czyli trzeba przewymiarować instalację już po jej odebraniu przez firmę dostarczającą prąd żeby zrównoważyć stratę spowodowaną zmianą systemu rozliczania.