Bezprzewodowe ładowanie drogowe we Francji, Norwegii i Szwecji
Nowych sposobów na ładowanie „elektryków” szukają m.in. Francja i Norwegia. We Francji, na autostradzie A10 w pobliżu Paryża, powstanie 2-km odcinek drogi do bezprzewodowego ładowania. Dodatkowo przy drodze zostanie zamontowana wolnostojąca stacja ładowania, również umożliwiająca ładowanie bez kabla.
Podobne rozwiązanie ma powstać w Norwegii, w regionie Sør-Trøndelag oraz w Trondheim. W Trondheim ma powstać droga do ładowania ciężarówek, autobusów i taksówek.
Norwegia i Francja to nie jedyne kraje z ambicjami w tym obszarze. Na tym polu działa również m.in. Szwecja. Już w ubiegłym roku Volvo uruchomiło w Göteborgu stację ładowania bezprzewodowego. Na drogę umożliwiającą ładowanie trzeba poczekać jednak jeszcze około 2 lat.
Electreon – lider innowacji
Głównym wyzwaniem w tworzeniu systemu bezprzewodowego ładowania drogowego jest zapewnienie jego optymalnej wydajności. Odpowiedzią na te problemy jest ładowanie oparte na rezonansie elektromagnetycznym, które nie wymaga precyzyjnego ustawienia elementów i pozwala na efektywniejszy transfer energii.
Istotny udział w rynku rozwiązań pozwalających na bezprzewodowe ładowanie „elektryków” ma technologia opracowana przez izraelski start-up Electreon. Chodzi o zastosowanie miedzianych cewek pod asfaltem i sprzęgnięciu systemu z odbiornikami zainstalowanymi w podłodze auta. To pozwala „tankować” pojazd w ruchu.
Bezprzewodowe ładowanie jest prostsze i bezpieczniejsze
Ładowanie bezprzewodowe ułatwia proces ładowania – nie wymaga od kierowcy nawet podłączenia kabli. Jest odporne na warunki pogodowe i zwiększa zasięg pojazdów elektrycznych. Jest też bezpieczniejsze, ponieważ eliminuje ryzyko uszkodzenia okablowania potrzebnego do ładowania.
Poza tym, zgodnie z informacjami przekazanymi przez Ministerstwo Transportu we Francji, bezprzewodowe ładowanie to szansa na ograniczenie emisji dwutlenku węgla z transportu drogowego aż o blisko 90%. A to właśnie ten rodzaj transportu odpowiada w Unii Europejskiej nawet za około jedną piątą emisji CO2.
Eeeee a ile trzeba dać miedzi na 1 tonę asfaltobetonu ? Mam wrażenie że to kolejny skok na kasę z funduszy „rozwojowych” bo sensu w tym nie widzę nijakiego ale „możem jezdem” stary piernik…..odporny na wiedzę.