Transformacja Brokdorf: od jądra do magazynu energii
Dawny teren elektrowni jądrowej Brokdorf, zlokalizowany nad rzeką Elbą, ma zostać przekształcony w innowacyjne centrum magazynowania energii. Obiekt, który przestał funkcjonować w 2021 roku, zostanie zastąpiony instalacją składającą się początkowo z 100 MW, a docelowo z 800 MW mocy/1600 MWh pojemności. PreussenElektra planuje wykorzystać istniejącą infrastrukturę elektrowni, w tym połączenie z siecią energetyczną, co pozwoli na obniżenie kosztów inwestycji.
Rola magazynu w niemieckiej transformacji energetycznej
Magazyn energii ma kluczowe znaczenie w kontekście niemieckiej strategii energetycznej. Obiekt ma stanowić bufor do przechowywania energii wiatrowej produkowanej w regionie Szlezwika-Holsztynu oraz zasilać sieć przy spadkach produkcji. Ponadto, poprzez połączenie z międzynarodowym interkonektorem w Wilster, magazyn będzie mógł również wymieniać energię odnawialną dostarczaną z zagranicy, na przykład z Norwegii.
Wyzwania i oczekiwania
Realizacja projektu wymaga jeszcze zezwolenia na demontaż elektrowni jądrowej, na co operator czeka od 2017 roku. Mimo tych przeszkód, kierownictwo PreussenElektra wyraża optymizm co do rozpoczęcia prac nad magazynem energii. Oczekuje się, że pierwsza faza projektu ruszy w 2026 roku, a pełna realizacja zaplanowana jest na 2036 rok.
Odpowiedź na potrzeby rynku i społeczności
Inwestycja ta ma nie tylko znaczenie strategiczne dla niemieckiej polityki energetycznej, ale także pozytywnie wpłynie na lokalną gospodarkę. Projekt pozwoli na utrzymanie części z 260 pracowników Brokdorf oraz będzie wspierać rządowe cele związane z transformacją energetyczną. Rząd krajowy Szlezwika-Holsztynu przyjął projekt z entuzjazmem, podkreślając jego znaczenie dla regionu.
Magazyn energii w Brokdorf – krok ku przyszłości
Projekt magazynu energii w Brokdorf ma szansę stać się ważnym punktem zwrotnym w niemieckiej polityce energetycznej, pokazując, jak można efektywnie i ekologicznie wykorzystać tereny po elektrowniach jądrowych. Jest to krok w stronę przyszłości, gdzie energia odnawialna i jej skuteczne magazynowanie odgrywają kluczową rolę w zapewnieniu stabilności i bezpieczeństwa energetycznego.
I chociaż sama inicjatywa jest godna pochwały, to jednak wygląda to trochę tak, jakby niemiecki sektor energetyczny bohaterstwo rozwiązywał problemy, które sam stworzył. Rekultywacja obszaru i zasobów ludzkich dawnej elektrowni jądrowej nie byłaby potrzebna, jeśli niemiecki rząd (kolejny raz!) posłuchałby głosu ludu i wróciłby do programu nuklearnego. Oprócz zagospodarowania porzuconych elektrowni jądrowych pozwoliłoby to m.in. na uniknięcie konieczności powrotu do elektrowni węglowych. Szczególnie że poparcie dla atomu w Unii Europejskiej oraz na świecie jest silne.
Te ich 800MW/1600MWh to małe prr… przy zwykłej typowej elektrowni szczytowo – pompowej….. Taki nasz Żarnowiec – 716 MW mocy przy pracy turbinowej i czasie działania przekraczającym 5h ( energia 3,6 GWh) – tj 2.25 raza więcej jak planowany we całej swej okazałości niemiecki magazyn…..ESP Żarnowiec zaczęto budować w czerwcu 1973r – czyli wtedy gdy ja skończyłem przedszkole , a uruchomiono w 1983r – kiedy uczęszczałem już do II klasy „elektryka”. Parametry „Żarnowca” wynikają z poziomu techniki socjalistycznej z lat 60-tych ub.w. Teraz jak nic było by to 1 GW / 4GWh bo projektowanie i optymalizacja komputerowa.
Albo coś przeoczyłem albo w przestrzeni publicznej nie podaje sie kosztów owych magazynów (budowanych też w Polsce) -a szkoda bo by niektórym decydentom „cenka” wybiła tego typu inwestycje z przysłowiowych łbów – z siłą kafara z 3 tonową „babą”…..
A swoją drogą ciekawe co PGE pod wodzą ustępującego prezesa zrobiło w temacie ESP”Młoty”…… 800MW /4400 MWh. Była zajawka że inwestycja zostanie wznowiona i nic nie wiadomo co dalej.
Wracając do Niemców – chciałbym zauważyć ,że parametry tego „magazynku” wskazują iż „wydziobanie” go nastąpi po 2 godzinach pracy z mocą znamionową…….. Albo się „nie znam” albo to nie jest za zdrowe dla jakiegokolwiek ogniwa elektrochemicznego skracając jego trwałość …..a może ktoś im nakłamał w papierach i podał parametry zwarciowe……
Nasycenie Niemiec ruską agenturą wpływu daje taki skutek. Ruskie mają po cichu nadzieje że Europa powróci do ich gazu z Nord-Stream …… i dlatego uparcie zaprzeczają logice. Nic obecnie nie ma w przestrzeni medialnej na temat zasobów paliw rozszczepialnych i materiałów paliworodnych , a są one na poziomie 1500 lat nawet przy rozwoju logarytmicznym gospodarki światowej. Zważywszy że fuzję przemysłowo opanujemy może jeszcze w tym wieku to nie braknie światu zasobów energetycznych. Niemieckie „energiwende” z programu uniezależnienia się od zewnętrznych źródeł energii od lat 70-tych ub.w.- zamieniło sie w wiatraki( chińskie) i ruski gaz…… Piszę „chińskie wiatraki” bo Niemcy od lat wiodą prymat w likwidacji swojego przemysłu ciężkiego zastępując go dostawami stali chińskiej, rosyjskiej czy indyjskiej produkcji. W Polsce jest podobnie. Co ciekawe większość stali nierdzewnej w Europie pochodzi nie z Chin jak można by domniemywać tylko z rosji…… czego dowiedziałem się od hurtownika po rozpoczęciu wojny ru-UK.