branża PV w Europie nie chce wprowadzenia ceł na panele PV z Chin

Branża nie chce ograniczenia importu paneli fotowoltaicznych z Chin

Dziś rozwiniemy temat, który trzyma w napięciu branżę fotowoltaiczną w Europie. W skrócie: ponad 400 firm zaangażowanych w sektor energii słonecznej wydało 29 listopada list, w którym nawołuje decydentów do nieograniczania importu paneli fotowoltaicznych z Chin. A dlaczego? Bo Europa stoi przed wyborem – stawiać na rozwój czy zasłaniać się cłami i popełniać błędy z przeszłości.

Jedność przemysłu słonecznego

Stowarzyszenie SolarPower Europe, będące koordynatorem apelu ostrzega, że plan wprowadzenia ceł to kroczenie pod prąd wyznaczonej ścieżki odrodzenia europejskiej energetyki słonecznej. Sygnatariuszami listu jest 18 producentów, 28 krajowych stowarzyszeń i instytutów badawczych. Wszyscy zgadzają się co do jednego: cła nie powinny obejmować importowanych produktów fotowoltaicznych. Ale czy ta jedność ma uzasadnienie?

Owszem! Cła są jak korek w butelce — utrudniają przepływ, a w tym przypadku - rozwój. Unia Europejska dąży do osiągnięcia 600 gigawatów instalacji słonecznych do 2030 roku, co oznacza potrójny wzrost w porównaniu do poziomu z 2022 roku. Wymaga to znacznego przyspieszenia wdrożeń. Według sektora, cła tylko spowolnią ten proces. Mamy więc wybór: albo rozwijamy się jak nasi przyjaciele chińscy w ekspresowym tempie, albo zasłaniami się cłami i... no właśnie, co dalej?

Abstrahując od apelu związanego z cłami, lobby przemysłu fotowoltaicznego w Europie naciska na UE, aby ta chroniła rodzimy przemysł fotowoltaiczny przed tzw. "nieuczciwą konkurencją" ze strony Chin. W zeszłym tygodniu w piśmie lobby zwróciło się do państw członkowskich UE o wsparcie rozszerzenia kryteriów poza cenowych, obejmujących m.in. jakość sprzętu fotowoltaicznego produkowanego pod zamówienia publiczne i aukcje w ramach unijnej ustawy Net Zero Industry Act.

Historia ograniczeń a przyszłość energetyczna

W przeszłości, Unia Europejska ograniczała już import chińskich paneli słonecznych, ogniw i płyt w latach 2013-2018. Efekt jest taki, że teraz ponad 90% komponentów PV pochodzi z Chin. Czy powtarzanie historii ograniczeń tym razem przyniesie oczekiwane rezultaty? Trudno to zakładać.

Sygnatariusze apelu nie tylko bronią importu, ale także wspierają wysiłki na rzecz ponownego uprzemysłowienia produkcji słonecznej w Europie. Celem UE jest osiągnięcie 30 gigawatów zdolności produkcyjnych do 2025 roku.

Ostateczna decyzja dotycząca importu paneli fotowoltaicznych z Chin ma istotne konsekwencje dla przyszłości europejskiego sektora energetycznego. Czy obrona importu to krok w kierunku zielonej rewolucji, czy może utrudnienie realizacji ambitnych celów energetycznych? Wszystko to pozostaje w sferze dyskusji, ale jedno jest pewne: światło słoneczne pozostaje źródłem energii bez granic.

Komentarze dołącz do rozmowy
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments