Inwestycja jest kluczowym elementem rozwijającego się portfolio projektów spółki Green Capital. Choć firmę czeka jeszcze proces kwalifikacji do aukcji, uzyskanie statusu RtB, pozyskanie finansowania, realizacja budowy i eksploatacja inwestycji, jej kierownictwo już jest bardzo zadowolone z dotychczasowego postępu.
Inwestycja za prawie 500 mln euro
Green Capital zamierza zbudować magazyn energii o mocy 220 MW. Realizacja inwestycji przewidziana jest na 2025 r.
– Obecnie koszt inwestycji szacujemy na 480 mln EUR. W tym przypadku partner z dużym kapitałem oraz doświadczeniem w realizacji wielkoskalowych magazynów energii na rynkach zagranicznych mógłby wnieść do współpracy tzw. smart money – stwierdził Michał Polanowski, CEO Green Capital.
W odpowiedzi na skalę inwestycji Green Capital SA rozpoczęła rozmowy z jednym z branżowych funduszy inwestycyjnych w sprawie utworzenia spółki – Joint Venture, aby zrealizować ten projekt.
Firma skłania się budować magazyn energii w technologii LFP, ale nadal jest otwarta na różne warianty i monitoruje rozwój opcji takich jak np. Redox flow.
Stabilność sieci i rozwój rynku magazynów energii
Magazyny energii pomagają w zarządzaniu różnicami między podażą a popytem. Nadmiary energii mogą być przechowywane w systemach bateryjnych podczas okresów wysokiej produkcji, a gdy popyt jest wysoki lub produkcja niska – zgromadzona energia może zostać dostarczona do sieci.
Magazyn planowany przez Green Capital przyczyni się do poprawy pracy krajowego systemu elektroenergetycznego oraz do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Będzie wspierać stabilność sieci przesyłowych i pozwoli lepiej bilansować energię generowaną z istniejących farm fotowoltaicznych i wiatrowych firmy. To krok w kierunku rozwoju młodego, ale obiecującego rynku magazynów energii w Polsce.
Obok rozwoju rynku magazynów energii pilnie trzeba inwestować w Polskie Sieci Elektroenergetyczne, ponieważ bez wielomiliardowych nakładów nie będą one w stanie nadążyć za ekspansją odnawialnych źródeł energii. Problemy związane z infrastrukturą sieciową to z jednej strony niewłaściwe dostosowanie do zmian w metodach produkcji i dostarczania energii, a z drugiej – wiek sieci. Z danych z 2017 r. wynika, że aż 90% linii wysokiego napięcia w Polsce miało ponad 10 lat, przy czym 43% z nich było starszych niż 40 lat.
Po pierwsze brakuje mi jednej istotnej informacji …. – jaka jest pojemność owego magazynu? – bo nie przypuszczam że taka jak np. ESP Żarnowiec…… co czyni tę inwestycję raczej „taką sobie”. Drugie pytanie jest takie z czyich środków został wybudowany pierwszy etap bo mam niejasne przypuszczenie że „z naszych”. Poza tym nie przekonuje mnie argument konieczności modernizacji sieci przesyłowych wobec braku budowy źródeł dyspozycyjnych rozsianych proporcjonalnie po kraju.
Jak się podejmuje decyzje ideologiczno-polityczną o „wpuszczeniu” do sieci na masową skalę źródeł niestabilnych to nalezy podjąc druga techniczna o budowie źródeł dyspozycyjnych o zmiennej charakterystyce czyli albo wspomnianych magazynów energii koszmarnie drogich i niewydajnych w skali przemysłowej albo znanych od 150 lat elektrowni szczytowo-pompowych . W Polsce lokalizacji dla ESP znanych jest co najmniej kilkadziesiąt – nawet znaleziono takowa w terenie wybitnie nizinnym tj rzeczoną ESP „Żarnowiec” . Zaletą ESP jest wysoka sprawnośc – współcześnie przekraczajaca 90% , neutralnośc środowiskowa – bo woda poprawnie używana nie stanowi zagrozenia i jest zasobem odnawialnym poza tym się nie pali co w kontekście doniesień medialnych jest wielka zaletą.