możliwe zmiany w czystym powietrzu

Możliwe zmiany w „Czystym Powietrzu”. Powodem oszustwa na pompy ciepła

Nieuczciwe praktyki firm z branży pomp ciepła mogą przynieść klientom duże straty. Na polskim rynku pojawiły się produkty importowane z Azji, które często nie odpowiadają zadeklarowanym standardom. Niemniej program „Czyste Powietrze”, w ramach którego można otrzymać dofinansowanie zakupu pompy ciepła, nie traci na popularności. W 2023 r. tylko w ciągu pierwszego półrocza złożono ok. 101 tys. wniosków.

Paweł Mirowski, zastępca prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), alarmuje, że w przypadku wielu pomp ciepła dostępnych na polskim rynku, deklaracje co do ich specyfikacji i jakości opierają się wyłącznie na informacjach od importera, a nie na rzetelnych badaniach przeprowadzonych w akredytowanych laboratoriach. To poważny problem.

Problem z „polskimi” pompami ciepła

Mimo że wiele z pomp ciepła jest reklamowanych jako „polskie produkty”, w rzeczywistości są one importowane, np. z Chin, i tylko oznakowane logo polskich firm. To nieuczciwe z jednej strony w stosunku do klienta chcącego kupić pompę ciepła, a z drugiej - wobec innych producentów tego typu urządzeń.

Aleksandra Jurkowska z Izby Gospodarczej Urządzeń OZE przypomina, że klient chcący zweryfikować producenta, ma taką możliwość. Jest na to prosty sposób. Wystarczy wejść na stronę IGUOZE i odnaleźć zestawienie polskich producentów pomp ciepła, spełniających wymagania jakościowe.

Rynek jest zalewany sprzętem niskiej jakości

Mnożące się przypadki oszustw skutkują problemami dla uczciwie działających firm, które na swoją pozycję pracują od wielu lat. Importowane pompy ciepła są sprzedawane taniej niż te rodzimych wytwórców. Jednak cena nie bierze się zniknąć. Europejski rynek jest po prostu zalewany sprzętem bardzo niskiej jakości, który może bardzo szybko się zepsuć. Naprawa zaś może być bardzo kosztowna, a w skrajnych przypadkach nieopłacalna.

Tańsze pompy ciepła są „szczególnie atrakcyjnym” rozwiązaniem dla rodzin o niższym statusie ekonomicznym. Niestety naciągacze kuszeni szybkim zarobkiem nie mają w tej kwestii skrupułów. Jak wskazuje Paweł Mirowski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, pompa ciepła o wartości 10 tys. zł może być sprzedawana za kilkukrotnie wyższą wartość. Następnie zaś nawet 100 proc. zawyżonej ceny zakupu netto pokrywa dofinansowanie z programu Czyste Powietrze.

Będą zmiany w “Czystym Powietrzu”?

W związku z aktywnością naciągaczy NFOŚiGW rozważa zmiany w programie „Czyste Powietrze”, które mają zagwarantować, że wszystkie subsydiowane urządzenia, będą odpowiadały parametrom technicznym określonym na karcie produktu i etykiecie energetycznej. Jak poinformował wiceprezes NFOŚiGW:

Najlepiej, żeby był to dowód w postaci potwierdzenia z badań w akredytowanym laboratorium. Chcielibyśmy także, aby na rynku pomp ciepła przeprowadzano kontrole, które miałyby badać zgodność deklarowanych przez importerów parametrów technicznych z rzeczywistością. Rozmawiamy już o takich działaniach z instytucją do tego uprawnioną.

Komentarze dołącz do rozmowy
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Andrzej
Andrzej
2023-09-13 20:28

Acha – juz ktos wywąchał interesik na tworzeniu dodatkowych „papierów” za grube miliony….. Nie znam przypadku masywnej awarii PC (znaczy się padaczki agregatu) w pierwszym sezonie( ani w drugim) po uruchomieniu. Owszem sa względnie tanie PC na rynku ale nie sposób stwierdzić że „niskiej jakości”. Natomiast zauważyłem inny problem: instalatorzy nie przejmują się zabezpieczeniem przeciwprzepięciowym podłączając PC . Obecnie PC to na wejściu falownik z komputerem – sama elektronika na zintegrowanej płycie . Pojawienie się przepięcia wysmaża płytę główną a na to gwarancji nie ma i takich przypadków znam kilka bez względu na producenta PC. Ja na ten problem znalazłem tanie rozwiązanie: montaż w przyłączu ograniczników przepięć liniowych nn o parametrach : Un=0,28 kV 10kA……. po maksymalnie kilkadziesiąt złotych za sztukę a z reguły potrzeba 3 szt ( na fazy) bo PEN powinien być uziemiony . Nadmieniam że wszelkie problemy z przepięciami jakie miałem w domu przez 33 lata skończyły się po zainstalowaniu w/w ograniczników ze wskazanymi parametrami więc mogę stwierdzić że znam problem z autopsji. Energetyka montuje na ogół ograniczniki z napięciem 0,66 bądź 0,5 kV i prądem 5-10 kA – te parametry nie zabezpieczają odbiorców a jedynie chronią linię. Dedykowane ograniczniki modułowe do montażu w rozdzielni sa zwyczajnie za słabe i to nawet te „markowe” po kilka stów za sztukę……