I estetycznie, i ekologicznie – ale nie do końca uczciwie
Elon Musk, dyrektor generalny Tesli, unikatowy system dachów fotowoltaicznych po raz pierwszy zaprezentował w 2016 r. System promował jako estetycznie atrakcyjny produkt, który wygląda tak dobrze jak dachy bez paneli PV, a dodatkowo generuje energię. Jednak szklista dachówka słoneczna, którą zobaczyli akcjonariusze, okazała się tylko rekwizytem, a nie działającym prototypem.
Spadek popytu na panele fotowoltaiczne od Tesli
Od czasu prezentacji Tesla zamontowała około 3 tys. dachów PV. To niewiele, biorąc pod uwagę rosnący popyt na fotowoltaikę. Popyt na systemy PV Tesli, obejmujące zarówno tradycyjne panele fotowoltaiczne, jak i dachówki, spadł o prawie połowę (do 48 MW) w pierwszym kwartale 2022 r. w porównaniu z analogicznym okresem w 2021. Tesla twierdzi, że spadek wynika z opóźnień w imporcie niektórych komponentów, jednak było to niezależne od firmy.
Widać, że na początku 2023 r. większość przychodów Tesli z sektora energetycznego pochodzi nie z instalacji paneli fotowoltaicznych, ale z systemów magazynowania energii. W pierwszym kwartale tego roku sprzedaż systemów magazynowania energii Tesli wzrosła o 360% rok do roku.
Pomimo niewielkiego udziału w ogólnym przychodzie z sektora energetycznego, instalacje energii słonecznej Tesli doświadczyły pewnego wzrostu. W pierwszym kwartale 2023 r. całkowite wdrożenia energii słonecznej Tesli wyniosły 67 MW, co stanowi wzrost o 40% w porównaniu z poprzednim rokiem.
To nie pierwsze problemy Tesli
Skokowe podwyżki cen dachów fotowoltaicznych to nie pierwsza głośna sprawa skupiona wokół tego producenta samochodów elektrycznych i nie tylko. Jakiś czas temu właściciele starszych modeli elektrycznych samochodów Tesla – Model S i Model X – wnieśli pozew w San Francisco. Zdaniem skarżących narzucone aktualizacje oprogramowania negatywnie wpłynęły na efektywność pojazdów. W ich przekonaniu wspomniane aktualizacje poskutkowały redukcją zasięgu niektórych starszych modeli Tesli nawet o 20%, co zmusiło pewnych użytkowników aut do kosztownej wymiany baterii.
Głośnym echem odbił się również temat niedostatecznego poziomu bezpieczeństwa pojazdów oferowanych przez Muska. Mimo że Tesla twierdziła, że autopilot montowany w samochodach bezpieczeństwo zwiększa, Tesla Model 3 poruszająca się prędkością około 100 km/h w trybie autopilota nie wykryła pojazdu, który pojawił się na jej drodze. Wypadek miał tragiczne skutki.