Popularność OZE w Polsce
Na podstawie badania przeprowadzonego przez agencję badawczą YOTTA na zlecenie Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, możemy wywnioskować, że Polacy zaczynają coraz mocniej zauważać potencjał odnawialnych źródeł energii. Z korzyści najczęściej wymieniali niższą cenę (62%), zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych (57%) i unikanie opłat za emisję CO2 (53%).
Wśród respondentów dominuje poparcie dla rozbudowy elektrowni wiatrowych na morzu i lądzie, elektrowni wodnych oraz inwestycji w fotowoltaikę. Zgodnie z odpowiedziami ankietowanych, dostęp do taniej energii mogą nam zapewnić:
- elektrownie jądrowe (65%);
- elektrownie wiatrowe lądowe (67%);
- morskie elektrownie wiatrowe (66%);
- fotowoltaika (65%);
- elektrownie wodne (64%).
Natomiast tylko 32% ankietowanych stwierdziło, że tanią energię uzyskać można dzięki elektrowniom węglowym. Należy tu podkreślić, że transformacja wiąże się z kosztami i to niemałymi. W raporcie „Polska ścieżka transformacji energetycznej”, przygotowanym przez EY, wskazano, że inwestycje konieczne do przemiany polskiego rynku energetycznego tylko do końca obecnej dekady 2030 r. mogą wynieść mniej więcej 600 mld zł.
W kierunku atomu
Okazuje się, że chęć zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego oraz niezależności od surowców kopalnych i zagranicznych, jest silniejsza i śmielej wypiera najczęściej powtarzane argumenty przeciwko inwestowaniu w atom. Obawy dotyczą głównie możliwości awarii reaktora i wybuchu jądrowego.
Jeśli chodzi o elektrownie jądrowe, na uwagę zasługują zwłaszcza małe modułowe reaktory jądrowe (SMR-y) z potencjałem do zastąpienia nimi konwencjonalnej energetyki węglowej. Co ważne, inwestycje w SMR mogą przyczynić się do stworzenia tysięcy miejsc pracy do 2040 r. (tylko jeden reaktor będzie wymagał zatrudnienia do jego obsługi ponad 100 specjalistów).