Apel sektora motoryzacyjnego
Limit ceny pojazdu kwalifikującego się do dofinansowania w ramach programu „Mój Elektryk” to obecnie 225 tys. zł. Tymczasem w czerwcu br. średnia cena nowego „elektryka” wynosiła prawie 270 tys. zł, podczas gdy w analogicznym okresie dwa lata temu była o ok. 80 tys. zł niższa. W programie „Mój Elektryk” największym zainteresowaniem cieszą się dopłaty do leasingu elektrycznych osobówek. W niecałe dwa lata zaakceptowano ponad 4,6 tys. takich wniosków, przy przeszło 6,8 tys. wniosków złożonych ogółem.
Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, podkreślił, że dofinansowanie powinno nadal stanowić ten sam procent ceny pojazdu i wskazał na potrzebę jego proporcjonalnego zwiększenia. Zaproponowano zwiększenie limitu o niecałe 100 tys. zł – do 315 tys. Z apelem przedstawiciele branży motoryzacyjnej zwrócili się do minister klimatu i środowiska Anny Moskwy.
Polacy chcą być elektromobilni
Zdaniem sektora motoryzacyjnego warto uatrakcyjnić warunki „Mojego Elektryka”, ponieważ to pomoże jeszcze bardziej napędzić i tak dynamicznie rozwijający się w Polsce sektor elektromobilności. Przypomnijmy, że na koniec lipca br. po polskich drogach jeździło blisko 83 tys. elektrycznych osobówek – 42 265 w pełni elektrycznych oraz 40 690 hybryd typu plug-in.
Jak twierdzi Krzysztof Burda, prezes Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności, aby elektromobilność dalej się rozwijała, konieczne jest nie tylko zwiększenie liczby aut elektrycznych, ale także inwestowanie w infrastrukturę ładowania i sieci serwisowe. Jak wynika z Licznika Elektromobilności, zgodnie z danymi aktualnymi na lipiec 2023 r., w Polsce funkcjonowało 2 953 ogólnodostępnych stacji ładowania dla pojazdów elektrycznych – 32% z nich to szybkie ładowarki prądem stałym.
Wspieranie elektromobilności w Polsce ma więc kluczowe znaczenie nie tylko dla rozwoju branży motoryzacyjnej, ale także dla ekologii i ochrony środowiska. Program „Mój Elektryk” jest ważnym elementem tej strategii, ale jak wskazuje branża, wymaga pewnych korekt.
Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia bo i tak nie skorzystam . Ceny elektryków są zbyt wygórowane a wartości użytkowe znacznie niższe jak zwykłych spaliniaków czy hybryd plug-in. Nie da się w żaden sposób ekonomiczny uzasadnić zakupu elektryka – co najwyżej tylko religią klimatoociepleniową .