Polska musi gonić zachód
Jak wynika z Licznika Elektromobilności, pod koniec lipca 2023 r. w Polsce po drogach jeździło 82 955 elektrycznych osobówek – 42 265 w pełni elektrycznych (BEV); reszta to hybrydy typu plug-in (PHEV). Rynek elektromobilności w Polsce sukcesywnie rośnie, jednak nadal daleko nam do zachodnich krajów. Dla przykładu Niemcy mają już ponad milion samochodów elektrycznych i chcą, by do 2030 r. liczba „elektryków” na niemieckich drogach wzrosła do 15 mln.
Tempo rozwoju ogólnodostępnej infrastruktury ładowania w Polsce jest wolniejsze niż wzrost liczby samochodów elektrycznych. To złożony problem, wynikający m.in. z utrudnień w montażu stacji ładowania w budynkach wielorodzinnych oraz procedur przyłączeniowych, wydłużających czas trwania inwestycji i zwiększających ich koszty. Pod koniec lipca 2023 r. w Polsce było dostępnych łącznie 5884 punktów ładowania.
Tymczasem, według prognoz Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, do 2025 r. może być ich w Polsce potrzebnych kilka razy więcej. Zbyt mała liczba punktów ładowania może ograniczyć popyt na samochody elektryczne, co będzie krokiem w tył w stosunku do unijnych oczekiwań prośrodowiskowych. AFIR jest szansą pobudzenia Polski do rozbudowy infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych.
To wprowadzi AFIR
Od 2025 r. co 60 km wzdłuż głównych korytarzy transportowych UE będą musiały zostać instalowane stacje szybkiego ładowania samochodów osobowych i dostawczych, mające moc co najmniej 150 kW. Od tego samego roku stacje ładowania pojazdów ciężarowych – z minimalną mocą 350 kW – będą musiały zostać rozlokowane co 60 km wzdłuż sieci bazowej TEN-T oraz co 100 km w ramach rozszerzonej sieci TEN-T. Od 2030 r. co 200 km wzdłuż sieci bazowej TEN-T i we wszystkich węzłach miejskich, muszą powstać stacje tankowania wodoru z możliwością obsługi zarówno osobówek, jak i ciężarówek.
Plan zakłada, by sieć rozwijała się stopniowo wraz ze wzrostem rynku elektromobilności.
kolejne chore pomysły eurokratów.
jaka to super technologia co nie daje szansy przejechania 500km bez ładowania.
co 60km stacje 150kW lub 350kW co oznacza że infrastruktura energetyczne SN lub WN musi być wykonana wzdłuż całej drogi. jakie będą tego koszty (zapewnienie mocy, budowa i utrzymanie sieci, budowa źródeł wytwarzania…) i kto je poniesie.
a system energetyczny czy wytrzyma obciążenie milionami aut? cóż to już nikogo nie obchodzi, ważne aby… wasze kupy były zielone ;P!!!
wszelkie tego typu działania to nic tylko ideologizacja waszego życia, każdy europejczyk stracił wolność już dawno temu.