Opinie o firmach w Internecie
Jak wiecie, nasz serwis odnowiliśmy (bo istnieje od 2008 roku) na początku 2014 roku. Nowa porównywarka, nowe i aktualne treści, prezentacja profilów sprzedawców – wszystko po to, żeby dostarczać Wam aktualnych informacji o rynku, możliwościach zmiany sprzedawcy, korzyściach z tego wynikających i, co najważniejsze – żeby porównywać aktualne oferty sprzedawców prądu i gazu.
Umożliwiamy Wam również ocenianie, komentowanie oraz wydawanie opinii o sprzedawcach – przyznacie, że w obecnych czasach każdy z nas decydując się na zakup produktu/usługi często korzysta z Google i pyta o zdanie i opinię innych użytkowników Internetu… to przecież powszechne?
W naszym zamyśle enerad.pl jest między innymi platformą, dzięki której sami możecie oceniać i wymieniać się opiniami o sprzedawcach, rynku, oszczędnościach. Dlatego cieszy nas bardzo każdy komentarz, każde Wasze zdanie, ocena sprzedawcy czy też mail z pytaniem (na wszystkie staramy się odpowiadać!) czy komentarz na FB.
Niestety, okazuje się, że nie zawsze nasz cel: stworzenie miejsca, które pozwala Wam dowiedzieć się więcej o wciąż nowym w naszym kraju rynku i możliwościach, jakie daje, transparentne przedstawienie sprzedawców oraz ich ofert, nie zawsze ten cel jest możliwy… jedna ze stron (ta od podaży :) )… chyba nie chce współpracować?
Komentarz o Ergo Energy
Jeden z naszych Użytkowników (a jest Was coraz więcej – dziękujemy!) pozostawił 16 września 2014 roku komentarz pod profilem jednego ze sprzedawców prądu – Ergo Energy. Komentarz ten odnosił się do polityki cenowej Ergo oraz obsługi Klienta przez sprzedawcę. Od razu zaznaczamy: nie zawierał żadnych niecenzuralnych słów, po prostu wyrażał opinię anonimowego Klienta.
Komentarz ten właśnie dziś (2014-10-13) usunęliśmy… dlaczego tak się stało?
Reakcja Ergo Energy na komentarz Użytkownika
Również dziś otrzymaliśmy maila od Ergo Energy z prośbą (?) o usunięcie nieprawdziwego (??) komentarza.
Co jest w piśmie od Ergo? Najogólniej: powołanie się na kilka obowiązujących przepisów, przykłady interpretacji SN, większość w oparciu o przepisy z lat 60-tych (Kodeks Cywilny) i żądanie usunięcia komentarza pod groźbą wstąpienia na drogę sądową.
Szybki mail do naszego Prawnika (pozdrowienia ;) ), kilka telefonów i już wiemy – sugeruje usunąć. Niby można się mocować… ale szkoda czasu.
I naprawdę: szkoda nam czasu na tego typu działania, jakieś przepychanki, straszenie sądami, machanie szabelką – to nie to jest przedmiotem naszej działalności. My przecież porównujemy oferty prądu! A Ergo ten prąd sprzedaje i – naszym zdaniem – na najlepszych ofertach prądu i super obsłudze Klientów powinno się skupić.
Niestety ani komentarza naszego Użytkownika, ani pisma z Ergo nie możemy Wam pokazać, mail od Prawnika (dobrego!):
Dlatego sorry – mimo niezwykłej dawki ciekawych informacji prawnych (ponad 3 strony!) nie załączymy tego pisma do tego tekstu, po prostu boimy się, że jutro będzie następny mail, tym razem z żądaniem usunięcia opublikowanej treści poprzedniego… (nie kręci Wam się w głowie???).
Nasze zdanie o całej sytuacji
Mamy 21 wiek. Internet. Dostęp do informacji. Możliwość dzielenia się z innymi Użytkownikami opiniami, komentarzami etc etc etc. I nieco przestarzałe prawo (https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=wdu19640160093 - Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny).
Rozumiemy pewną niewygodę (dla tych ocenianych): każdy może zupełnie anonimowo napisać masę bzdur gdziekolwiek… jednak ciężko oczekiwać, że każdy Użytkownik eneradu (czy jakiegokolwiek innego serwisu internetowego) założy konto, podpisze się z imienia i nazwiska… Oczywiście - to robi miejsce dla nadużyć, sztucznych negatywnych opinii czy komentarzy - ale na tym polega to medium: można na zarzuty odpowiedzieć i pokazać jak jest naprawdę. Wysyłanie pism nie pokazuje niczego. Jedynie ukrywa.
Jeśli opinia Pana Zdzisława był nieprawdziwa - dlaczego Ergo nie pokusiło się o zwykłą odpowiedź, również w komentarzu, która pokazałaby innym Użytkownikom, że to Zdzisław nie ma racji. Jeśli prawda, fakty, stan faktyczny jest korzystny dla Ergo - co stoi na przeszkodzie podjąć komunikację z Klientami, zamiast wysyłać pisma? A jeśli to był sztuczny komentarz, a może komentarz konkurencji? TYM BARDZIEJ - wyjaśnienie sprawy rzucałoby pozytywne światło na Ergo właśnie.
Drogie Ergo - kilka słów od nas
Wydaje nam się, że zasłanianie się przepisami nawet jeśli prawo „stoi po Waszej stronie” – jest w dzisiejszych czasach i takiej sytuacji strzałem w stopę. A wysiłek, który podjęliście, konstruując pismo, wysyłając je do nas mailem (błagamy – nigdy więcej maili z załącznikami po 100 MB!) był de facto zbędny. Naprawdę prościej jest wysłać zwykłego maila, zadzwonić i porozmawiać. A najlepiej? Po prostu powiedzieć Użytkownikom (Klientom!) jak jest naprawdę (bo rozumiemy, że jest inaczej, niż napisał Pan Zdzisław…) publikując zwykły komentarz lub przesyłając nam Wasze zdanie, które niezawodnie opublikujemy...
Drodzy Użytkownicy enerad.pl
Gorąco Was prosimy: poświęćcie chwilkę i przedstawcie Wasze zdanie o Ergo Energy w komentarzach – koniecznie pozytywne! Zachęćmy Ergo do rozmowy i wymiany zdań – jeśli nie chcą odpowiadać na zarzuty czy negatywne opinie, może te pozytywne ich do tego zachęcą?
I na koniec…
A Waszym zdaniem? Jak to jest? Czy Internet powinien być „zamknięty”? Czy można oceniać innych i pisać to publicznie zupełnie anonimowo? I w związku z tym czy przypadkiem kodeks cywilny z 1964 roku nie powinien zostać nieco zaktualizowany? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach – obiecujemy, że jeśli nie napiszecie nic złego o Ergo – NIC NIE USUNIEMY!
Fajnie napisane, dodaję do „często odwiedzanych” 😉
No tak. Szkoda że tak niewielu z Was pomyślało że Pan Zdzich miał poprostu rację. Szkoda że się tego nie dowiemy, bo sprawa śmierdzi na kilometr i musiał to być jakiś zdrowy przekręt skoro Ergo wytoczyło naraz całą broń.
Prawnik sugeruje, aby nie publikować pisma od Ergo ze względu na tajemnicę korespondencji?
A ja byłem całe życie przekonany, że celem owej tajemnicy jest ochrona odbiorcy, a nie nadawcy, który dobrowolnie wysyła korespondencję…
Zdzisław ma się dobrze. Jestem przekonany, że Ergo Energy doskonale wie kim ów jest. Odniesienie się do opisanej sprawy było o tyle dla nich niewygodne, że musieliby zaprzeczyć faktom lub spowodować przyznanie się do nich, co raczej (jak i tu widać) nie wchodzi w rachubę. Reagując w ten sposób Firma wystawiła sobie takie a nie inne świadectwo. Teraz bynajmniej nikt nie ma wątpliwości jak Ergo Energy nerwowo reaguje na opinie na swój temat. Na te nieprawdziwe na pewno nie reaguje się w TAKI sposób.
Myślałem, że ten artykuł to żart…. Dziwna sprawa. Jestem ciekawy czy cenzurują tak cały internet.
Przeciez to powszechne w dzisiejszych czasach, zamiast jakos merytorycznie porozmawiac z klientem to lepiej wszystkich nastraszyc sadem… No i co? Musieliscie usunac komentarz i jestescie bezradni. Szkoda, bo przydaloby sie takie naprawde obiektywne zrodlo informacji, w ktorym kazdy z nas moglby sie swobodnie wypowiedziec. Oczywiscie istnieje ryzyko, ze komentarze moglyby byc dodwane przez konkurencje, ale od czego jest dyskusja? Kazdy przedstawia swoje racje. Wszystko ma dwie strony medalu i nikt mi nie wcisnie, ze jakas firma ma 100% zadowolonych klientow, tym bardziej, ze Polska to kraj rasowych malkontentow. Ta takie zamykanie buzi nie rozwiaze problemow, z ktrymi predzej czy pozniej trzeba bedzie sie zmierzyc. Takie firmy nie powinny miec racji bytu w dzisiejszych czasach.
Dobra, dobra, już nie szukajcie dziury w całym. Co robicie za nagonkę? Każdy ma prawo bronić swojego dobrego imienia, a w jaki sposób to czyni to nie wasz biznes. Nie róbcie z siebie takich idealnych, bo to wasza porównywarka to jest do niczego. Mało ofert, te stawki za prąd to jakieś wyrwane z choinki. Rozmawiałem z agentem sprzedawcy to pokzał mi zupełnie inny cennik niż wy macie. Spójrzcie na początek na siebie, a potem oceniajcie działania innych.
Jaki kraj, takie przepisy. Nie ma się co dziwić, do końca świata będziemy dzikim narodem i jeszcze o takich cyrkach usłyszymy wiele razy. Chociaż niezrozumiałe jest dla mnie to, że takie praktyki stosuje firma z ambicjami. XXI wiek w Polsce jest tylko w kalendarzu.
ostatnio szedłem sobie chodnikiem, nikmou nie wadząc i nagle ktoś z okna bloku krzyknął do mnie: „ty cepie w zielonym”, miałem zieloną kurtkę, więc to na bank było do mnie, nie znam gościa, poczułem się poniżony na wszyystkie sposoby, czy w związku z tym moge zachować się jak ergo energy i nastraszyć sądem spółdzielnię/wspólnotę mieszkaniową, do której przynależy lokal zajmowany przez tego typa? w końcu powinni brać odpowiedzialność za swoich lokatrów, dobrze rozumuję?
co to wszyscy teraz tacy delikatni? obraza majestatu i od razu foch, sąd i wieczne potępienie. żenada.
no ale zaraz zaraz. dlaczego niby ergo energy ma odpowiadać jakiemuś patafianowi, który ich ozłocił w komentarzach anonimowo? to wy jako enerad powinniście pilnować tego zeby nikt nie pisal takich bzdur a jesli juz niech sie podpisze bohater. przecież inaczej kazdy moglby pisac wsyzstko???
chociaz inna sprawa ze jak ktos napisal ergo jest beeee to ergo niech sobie dochodzi od niego a nie od was swoich praw. przeciez macie jakies logi, numery ip etc – i tak to powinno działać. bo to jest po prostu przerzucenie odpowiedzialności na powiedzmy wydawcę za to co opublikował niejako współredaktor, troche nie fair.
naprawdę przykra sprawa, moim zdaniem lepiej by było gdyby ergo energy odpowiedziało użytkownikowi, na pewno zyskałoby w moich oczach, a tak mamy metody sprzed kilku dekad, szkoda