Fotowoltaika - co po 15 latach z systemem rozliczeń?

Fotowoltaika – co po 15 latach z systemem rozliczeń?

Energetyka słoneczna, jako odnawialne źródło energii jest objęta prawnym systemem wsparcia. Właściciele mikroinstalacji, określani jako prosumenci, mogą liczyć m.in. na uproszczone zasady przyłączania systemów OZE, a także na korzystne zasady rozliczenia wyprodukowanego prądu. Wsparcie to nie będzie jednak funkcjonować wiecznie. Zgodnie z ustawą o OZE, fotowoltaika po 15 latach ma stracić swoją uprzywilejowaną pozycję. Co będzie potem?

Fotowoltaika – 15 lat w systemie prosumenckim. Na jakich zasadach?

Przeciwdziałanie zmianom klimatu już od kilkunastu lat to jeden z kluczowych celów polityki Unii Europejskiej i krajów członkowskich. Unia Europejska w 2019 roku odpowiadała za ok. 9% globalnej emisji dwutlenku węgla, w tym sama Polska miała ok. 10% udział. Kraje wspólnoty podejmowały więc szereg działań, które miały ograniczyć ich niekorzystny wpływ na sytuację środowiska naturalnego. Narzędziem walki ze zmianami klimatycznymi miały być m.in. odnawialne źródła energii, takie jak wiatr, słońce, woda czy energia geotermalna.

Jednym z kluczowych sektorów, wymagających modernizacji była energetyka. W Polsce, około 70% energii elektrycznej pochodzi ze spalania węgla. Dlatego istotne było wprowadzenie uregulowań prawnych, które zwiększyłyby rolę odnawialnych źródeł energii w polskim miksie energetycznym. Od 2015 roku promowane są rozwiązania, których celem jest budowa rozproszonej energetyki odnawialnej. Pojawiła się m.in. definicja prosumenta, czyli producenta oraz konsumenta energii elektrycznej, oraz uproszczone zostały procedury podłączania mikroinstalacji. Pojawiły się również nowe koncepcje rozliczania energii z odnawialnych źródeł energii. Jakie?

System opustowy

Punktem zwrotnym dla dzisiejszego prosumeryzmu w Polsce była wprowadzona w 2016 roku, kolejna nowelizacja ustawy o OZE, która ustalała funkcjonujący obecnie system opustów. Opiera się on na zasadzie net-meteringu, czyli na ilościowej metodzie rozliczania energii wprowadzonej do sieci.

System opustów jest zarezerwowany dla prosumentów – od 2019 roku, na przywileje z tym związane mogą liczyć nie tylko inwestorzy indywidualni, ale również m.in. przedsiębiorstwa, wspólnoty i spółdzielnie, stowarzyszenia, związki wyznaniowe, uczelnie i szkoły.

Prosument musi spełniać kilka wytycznych:

  • musi rozliczać się z wykorzystaniem umowy kompleksowej;
  • produkcja energii, musi odbywać się wyłącznie na potrzeby własne – w przypadku przedsiębiorstw, wytwarzanie energii nie może stanowić przeważającej części działalności gospodarczej;
  • do produkcji musi być wykorzystywana instalacja OZE o mocy do 50 kW, przyłączona do sieci elektroenergetycznej z napięciem nie większym niż 110 kV.

Zgodnie z zapisami ustawy, w systemie opustów, nadwyżki energii wprowadzonej do sieci mogą być odebrane przez okres 12 miesięcy, licząc od ostatniego dnia miesiąca kalendarzowego, w którym energia trafiła do sieci. Niewykorzystany prąd przepada po tym czasie na poczet zakładu energetycznego.

Kluczowy dla systemu opustów jest brak bezpośrednich opłat dystrybucyjnych (prosument otrzymuje na nie opust – stąd też nazwa systemu). Ich koszt pokrywa sprzedawca, który jednak w zamian otrzymuje część odprowadzonych nadwyżek:

  • 20% energii wprowadzonej, w przypadku instalacji o mocy nie większej niż 10 kW,
  • 30% energii odprowadzonej, w przypadku systemów, których moc jest większa lub równa 10 kW, ale nie większej niż 50 kW.

Prawo do korzystania z powyższych rozwiązań jest ograniczone czasowo. Zgodnie z art. 4 ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii rozliczenie w systemie opustów obowiązuje przez 15 lat, licząc od daty wytworzenia energii po raz pierwszy, jednak nie dłużej niż do 30 czerwca 2039 roku. Przykładowo, dla instalacji PV podłączonych w 2020 roku, terminem granicznym będzie 2035 rok.

Do systemu opustów będą miały prawo jedynie te mikroinstalacje, które zostały zgłoszone do operatora sieci przed 31 marca 2022 roku. Skąd taka data? Ma ona związek z kolejną nowelizacja ustawy o OZE, przyjętą w grudniu 2021 roku.

Prosumencki system sprzedażowy – net-billing

Od 1 kwietnia 2022 roku, podstawowym system rozliczeń prosumenckich będzie tzw. net-billing. Docelowo będą z niego korzystać wszyscy prosumenci, którzy złożą wniosek o podłączenie do sieci po 1 kwietnia 2022 roku (do lipca 2022 roku będzie jednak obowiązywał okres przejściowy, w którym nowi prosumenci będą mogli rozliczać się na podstawie systemu opustów, ale tylko do czasu dostosowania systemów rozliczeniowych do net-billingu przez zakłady energetyczne).

Uwaga! Wprowadzenie net-billingu nie oznacza, że podmioty, które wcześniej korzystały z systemu opustów, utracą do niego prawo. Nowy system nie skróci też okresu jego obowiązywania. Oba rozwiązania będą funkcjonowały ze sobą równolegle.
W net-billingu, nadwyżki energii będą rozliczane w ujęciu wartościowym. Oznacza to, że energia wprowadzona w danym miesiącu będzie wyceniana na podstawie ceny z rynku energii. Początkowo (do 30 czerwca 2024 roku) będzie do tego służyła średnia rynkowa cena energii z RDN z poprzedniego miesiąca. Od 1 lipca 2024 nadwyżki energii będą wyceniane na podstawie taryf dynamicznych i stawek godzinowych.

Obliczone w ten sposób kwoty będą zapisywane na koncie prosumenckim, jako tzw. depozyt. Z niego będzie odliczana wartość energii pobranej z sieci (ta zaś będzie obliczana według stawek zgodnych z taryfą sprzedawcy).

Również i w przypadku net-billingu, prosument będzie miał prawo korzystać z systemu rozliczenia przez 15 lat, licząc od momentu wytworzenia energii po raz pierwszy. Warto podkreślić, że to dopiero ta nowelizacja zagwarantowała prosumentom z obu systemów wsparcie do 30 czerwca 2039 roku. We wcześniejszym brzmieniu ustawy, terminem granicznym kończącym system wsparcia był 2035 rok.

Według aktualnych ustaleń, w obu typach systemu rozliczeń prosumentów, przywileje mają obowiązywać przez 15 lat od momentu wyprodukowania energii z OZE po raz pierwszy, przy czym nieprzekraczalną datą graniczną jest 30 czerwca 2039 roku. Co się stanie po tej dacie?

Fotowoltaika – co po 15 latach? Co zastąpi system prosumencki?

I tu pojawia się nie lada zagwozdka, bo o ile ustawa o Odnawialnych Źródłach Energii dość szczegółowo określa funkcjonowanie systemów prosumenckich przez okres owych 15 lat, o tyle ani słowem nie wspomina o tym, co stanie się z prosumentami i fotowoltaiką po 2039 roku.

Co gorsze, pytanie “Fotowoltaika – co po 15 latach” do tej pory nie padało często w przestrzeni publicznej. Brakuje zatem analiz ekspertów i odniesienia przedstawicieli rządu, co do przyszłości blisko miliona polskich prosumentów.

Właściwie jedyną dostępną opinią jest wyjątkowo czarny scenariusz, który jeszcze w 2016 roku (czyli w roku wprowadzenia systemu opustów, który według ówczesnych zapisów miał obowiązywać do 2035 roku) przedstawiał Instytut Energetyki Odnawialnej. W dokumencie “Skutki ekonomiczne uchwalonej nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii w odniesieniu do mikroinstalacji” poruszono ten wątek, przy czym nie pochylono się nad tematem dogłębnie, a jedynie ograniczono się do lakonicznego stwierdzenia, że:

Należy domniemywać, że po tym czasie (po upływie 15 lat – przyp. red.) prosumenci wszelkie nadwyżki lub całość wyprodukowanej energii oddają sprzedawcy za darmo (po tym okresie bowiem prosument nie ma już prawa do żadnego „rozliczenia”).

Czy faktycznie fotowoltaika po 15 latach będzie produkować energię dla zakładów energetycznych za darmo? Analizując przykłady z bardziej rozwiniętych rynków energetyki odnawialnej, trudno uwierzyć w pełną realizację takiego scenariusza.

Jak zatem będzie funkcjonować fotowoltaika po 15 latach?

Fotowoltaika – po 15 latach. Możliwe warianty zastąpienia systemów rozliczeń

Jak faktycznie w przyszłości będą traktowane mikroinstalacje prosumenckie, trudno w 100% przewidzieć. Niestety, ale polskie prawodawstwo w zakresie energetyki odnawialnej nie należy do najstabilniejszych, czego dowodem może być kilka dogłębnych nowelizacji ustawy o OZE w ciągu ostatnich 7 lat. Można jednak pokusić się o zasygnalizowanie i analizę kilku możliwych scenariuszy.

Fotowoltaika po 15 latach bez wsparcia, bo… nie będzie potrzebne

Pierwszym z wariantów jest sytuacja, w której po zakończeniu programu prosumenckiego w 2039 roku, nie zostanie wprowadzone żadne zastępcze rozwiązanie. Tak jest m.in. w przypadku niemieckiego rynku, który wyprzedza polski rynek fotowoltaiczny o kilkanaście-kilkadziesiąt lat.

Na razie, w Niemczech obowiązują taryfy FIT, obliczone na 20 lat trwałości (nie są one jednak stałe, ale koszt energii zależy od przyrostów mocy). Po zakończeniu wsparcia w postaci taryf FIT mikroinstalacje będą po prostu produkować energię – już bez żadnych zachęt, bo nie będą one potrzebne. Żywotność paneli fotowoltaicznych jest dłuższa niż 20 lat, więc prosumenci w Niemczech będą mogli dalej korzystać z energii, wyprodukowanej znacznie taniej niż prąd z elektrowni. Przykładowo, według Check24, w grudniu 2021 roku 1 kWh energii z sieci w Niemczech kosztował 33,9 centa. Koszt energii z OZE był 10 razy mniejszy. I choć w przyszłości różnica w kosztach może spaść (ze względu na większy udział OZE w miksie energetycznym), prąd z własnej elektrowni słonecznej z pewnością nadal będzie tańszy od tego, pochodzącego z zakładu energetycznego.

Aby zmaksymalizować zyski, właściciele mikroinstalacji powinni jednak zadbać o zagospodarowanie nadwyżek energii z fotowoltaiki. W jaki sposób?

Autokonsumpcja i magazynowanie energii to klucz do opłacalności

Najlepsza opcja to zwiększenie autokonsumpcji z pomocą lokalnego magazynowania. Według ekspertów Polskiej Izby Magazynowania Energii, przydomowe magazyny energii, to przyszłość światowej i polskiej energetyki rozproszonej. Odnawialne źródła energii, takie jak fotowoltaika, mają to do siebie, że trudno sterować ich produkcją (a niemal jest to niemożliwe – więcej o tym w naszym artykule: Zmienność generacji źródeł odnawialnych – historycznie i w kontekście zmian klimatu). W okresach wzmożonej aktywności instalacji PV, sieci muszą przyjąć ogromne ilości energii, co już teraz generuje problemy. Po 15 latach, po których nastąpi nasycenie rynku, operatorzy mogą nie chcieć przyjmować energii – szczególnie w godzinach szczytu. Dodatkowo wartość takiej energii w pikach produkcyjnych będzie znikoma lub nawet ujemna. Dlatego, na znaczeniu zyskają magazyny energii, dzięki którym większość wyprodukowanej energii będzie mogła zostać zużyta na potrzeby własne prosumenta. Trend samowystarczalności i maksymalnej konsumpcji wyprodukowanego prądu już teraz można zauważyć na rynku niemieckim. Według danych BSW Solar na koniec 2021 roku, aż 413 tysięcy niemieckich prosumentów posiadało magazyny energii. Dla porównania w 2020 roku ich liczba wynosiła 272 tysiące.

Trzeba przy tym pamiętać, że w Niemczech fotowoltaika zaczęła się rozwijać znacznie szybciej niż w Polsce – pierwszy system wsparcia pojawił się tam już w 1991 roku, podczas gdy w naszym kraju, odnawialne źródła energii zaczęły raczkować dopiero w okolicach 2010 roku. Może się zatem okazać, że fotowoltaika i prosumenci w Polsce za 15 lat nie będą jeszcze gotowi na pozostawienie samym sobie. Co jeśli tak się stanie?

Fotowoltaika – co po 15 latach? Rozliczenie nadal na zasadzie net-billingu

Wprowadzany w 2022 roku net-billing dąży do urynkowienia działalności instalacji fotowoltaicznych. Wartość energii rozliczonej w jego ramach będzie uzależniona wyłącznie od rynkowego zapotrzebowania na prąd – przykładowo, w przypadku ujemnych cen energii, net-billing zakłada możliwość wyłączania instalacji, w celu uniknięcia kosztów. Prosumenci nie czerpią również korzyści związanych z opłatami dystrybucyjnymi (ponoszą proporcjonalny udział w kosztach dystrybucji). Jedynym ułatwieniem jest brak podatku VAT i PIT na energię wyprodukowaną w mikroinstalacji.

Brak większej ingerencji ustawodawcy w ten mechanizm sprawia, że powinien się sprawdzić zarówno na obecnym etapie rozwoju prosumeryzmu, jak i za kilkanaście lat. Nie jest zatem wykluczone, że po 15 latach fotowoltaika będzie korzystać z rozwiązania zbliżonego do net-billingu, gdzie prosument będzie mógł oferować swoją energię na towarowej giełdzie energii. Jednak i w takim scenariuszu, duże znaczenie będzie miała autokonsumpcja i magazynowanie energii.

Jak już wspominaliśmy, nadejdzie moment, w którym właściciele instalacji PV będą musieli dopłacać do odebrania wyprodukowanej energii (to są właśnie ujemne ceny energii). Będzie tak, gdy wiele systemów PV będzie pracować z maksymalną mocą w tym samym czasie, a popyt nie będzie odpowiadał produkcji. Dla prosumentów nie jest to jednak opłacalny scenariusz, dlatego dla zwiększenia rentowności systemu, inwestorzy będą dążyli do ograniczenia lub przesunięcia oddawania produkcji w czasie – np. z pomocą magazynów energii oraz inteligentnych systemów zarządzania energią.

Nie tylko prosumencka fotowoltaika – co po 15 latach ze wsparciem dla małych instalacji OZE?

Warto podkreślić, że przed pytaniem “Fotowoltaika – co po 15 latach?” stoją nie tylko prosumenci, ale również właściciele małych instalacji fotowoltaicznych (o mocy większej niż 50 kW, a mniejszej niż 1 MW).

W przypadku małych instalacji fotowoltaicznych wsparcie regulatora polega na obowiązku odkupu wyprodukowanej energii przez sprzedawcę zobowiązanego, po średniej kwartalnej cenie energii z TGE. Zobowiązanie to będzie spoczywać na sprzedawcach również przez okres 15 lat. Co z fotowoltaiką po tym czasie?

Niestety, również i tym przypadku brakuje uregulowań prawnych, które określałyby, co się stanie po zakończeniu wsparcia. Tymczasem instalacje o mocy kilkuset kilowatów, w przyszłości mogą mieć nawet większy problem z odesłaniem produkcji do sieci niż prosumenci. Jakie będą miały opcje?

Jakie opcje mogą być dostępne?

Systemy PV dysponujące większym wolumenem energii będą mogły np. zająć się sprzedażą energii na podstawie umów PPA, które w ciągu najbliższych 15 lat powinny na dobre rozgościć się na polskim rynku. Obecnie, wciąż są one rzadkością, jednak wraz z dookreśleniem prawodawstwa, umocnieniem się odnawialnych źródeł energii oraz popularyzacją niedotowanych systemów fotowoltaicznych, ich znaczenie będzie rosnąć.

Inwestorzy dysponujący np. farmą fotowoltaiczną o mocy 100 kW będą mogli odsprzedać prąd w ramach lokalnych społeczności – zdalnie (za pomocą wirtualnej umowy PPA) lub z wykorzystaniem prywatnej sieci (linii bezpośrednich – przy czym na razie wciąż czekamy na związane z tym zmiany prawne). Szczególnie to ostatnie rozwiązanie może być opłacalne, gdyż pozwala na przekazywanie energii odbiorcy z pominięciem dystrybutora (a zatem – z pominięciem związanych z nim kosztów).

Zatem, co z fotowoltaiką po 15 latach? Choć jej przyszłość na razie nie jest w pełni określona, wydaje się rysować w optymistycznych barwach. To właśnie na barkach odnawialnych źródeł energii ma bazować energetyka w najbliższych latach – do 2050 roku mają one pokrywać nawet 100% światowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Aby było to możliwe, systemy takie jak fotowoltaika, muszą mieć zapewniony stabilny i bezpieczny rozwój. Właściciele takich instalacji nie powinni mieć zatem większych obaw co do pozycji fotowoltaiki po 15 latach.

Komentarze dołącz do rozmowy
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments