Proces legislacyjny i zaproponowane zmiany
Kilka dni wcześniej, 22 maja, nad ustawą pochylił się Senat. Zaproponował on m.in. czasowe (od 1 lipca do 31 grudnia br.) zwolnienie gospodarstw domowych z opłaty mocowej, które miałoby dodatkowo ograniczyć prognozowany od 1 lipca wzrost rachunków za energię elektryczną. Opłata mocowa dla gospodarstw jest ustalana co roku i w 2024 roku wynosi od 2,66 do 14,90 zł miesięcznie netto w zależności od zużycia energii elektrycznej. Zatem na całe drugie półrocze spadek rachunków miałby wynieść od 15,96 do 89,4 zł.
Na czwartkowym posiedzeniu, Sejm zgodził się na zmiany w projekcie wniesione przez Senat. Teraz ustawa o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła systemowego trafi do podpisu prezydenta.
Jakie wsparcie pojawi się od 1 lipca?
Nowe przepisy wprowadzają m.in. bon energetyczny dla gospodarstw o niższych dochodach, wspomniane już zwolnienie z opłaty mocowej, a także cenę maksymalną za energię elektryczną na II półrocze.
Zgodnie z ustawą, bon energetyczny będzie jednorazowym świadczeniem pieniężnym przeznaczonym dla gospodarstw domowych o niższych dochodach, wypłacanym w drugiej połowie 2024 r. Wysokość bonu będzie zależała od liczby osób w gospodarstwie domowym oraz zarobków. Większości gospodarstw domowych będzie przysługiwało wsparcie w kwocie od 300 zł do 600 zł. Jeśli w gospodarstwie domowym wykorzystywane będą źródła ogrzewania zasilane energią elektryczną, wartość bonu energetycznego wzrośnie o 100 proc., wynosząc od 600 do 1200 zł.
Chcecie wiedzieć, kto będzie mógł otrzymać bon? Jakie będą progi? Gdzie i kiedy składać wniosek? Koniecznie sprawdźcie nasz artykuł: Bon energetyczny 2024 – dla kogo? Ile wyniesie?
Nowe stawki za ciepło, prąd i gaz
Ustawa zakłada ponadto wprowadzenie ceny maksymalnej za energię elektryczną w okresie lipiec-grudzień 2024 r., na poziomie 500 zł/MWh (netto) dla gospodarstw domowych oraz na poziomie 693 zł/MWh dla jednostek samorządu terytorialnego oraz podmiotów użyteczności publicznej, a także dla małych i średnich przedsiębiorstw.
W przypadku gazu ustawa likwiduje od 1 lipca zamrożenie ceny dla odbiorców taryfowanych na poziomie 200,17 zł za MWh, a wprowadza cenę maksymalną, równą taryfie największego sprzedawcy detalicznego (obecnie wynosi ona 291 zł za MWh w taryfie PGNiG). Jednocześnie URE zapowiedziało, że wezwie PGNiG do przeliczenia taryfy, zgodnie z obowiązującymi stawkami rynkowymi.
Nowe przepisy odnoszą się również do ograniczenia wzrostu kosztów ciepła i w tym obszarze będą obowiązywać do 2025 roku. Rząd planuje stopniowo podnosić stawki. Od lipca do grudnia 2024 roku cena za ciepło systemowe wyniesie 119,39 zł/GJ. Od stycznia do czerwca 2025 roku, wzrośnie do 134,97 zł/GJ.
9mld zł ? – a co z resztą środków uzyskanych z ETS – jakieś 190 miliardów ………które budżet przytulił jak kolejny podatek od nas wszystkich…… a w założeniu w całości miał być przeznaczony na transformację energetyczną.
Jakoś nie słychać aby budowano nową elektrownie zaporową czy szczytowo-pompową a tylko takie stanowią źródła dyspozycyjne dla systemu elektroenergetycznego. Na razie mamy błedne koło : rząd udaje że pomaga w transformacji ( mój prąd, czyste powietrze) a w praktyce są to ruchy pozorne. Obowiązki transformacyjne przerzuca się na odbiorców i przedsiębiorców bo wysokie ceny energii zmuszają ich do inwestycji „zielonych” tyle tylko że skończy się to zapaścią gospodarki jako całości a zapoczątkowaną upadkiem energetyki albowiem odejdzie od niej kilka milionów odbiorców. Praktycznie 1 milion prosumentów na starych zasadach jest juz stracony a ci „po nowemu” szybciutko przejdą na off-grid i pozamiatane……..
Beznadziejny pomysł szkodliwy dla gospodarki….. dlaczego ? – wymyśla sie „tarcze” i „osłony” a nie robi nic co mogło by obniżyć ceny energii i doprowadzić do konkurencyjnosci gospodarki Polski na arenie międzynarodowej.
Sprawa jest banalnie prosta : zamiast na rozmaite bzdury skierować strumień środków z ETS na budowę źródeł regulacyjnych w sieci- myślę tutaj o elektrowniach szczytowo-pompowych. Jedna taka srednia pokroju ESP Żarnowiec czy słynnych (budowanych od 50-ciu lat) ESP „Młoty” zastępuje 1.000.000 (słownie : jeden milion) magazynków u prosumentów ca 4,125 kWh o sumarycznej wartości 35-35 miliardów złotych……. Co takie elektrownie dadzą w sieci ? – zlikwidują braki energii w godzinach szczytu obciążenia i per saldo przełożą się na obniżenie taryf i umożliwią dalszy rozwój nowych źródeł OZE albowiem otworza się nowe możliwości przyłączeniowe . Elektrownie węglowe mogły by stopniowo przechodzić na tryb pracy sezonowy , emisje by spadły i koszty ETS dla gospodarki też by spadły…… ot i tyle.