Minister Energii zwrócił się do spółek energetycznych o znalezienie oszczędności
Swoje wnioski taryfowe, czterech sprzedawców z urzędu (Tauron, PGE, Enea i Energa), dostarczyło do Urzędu Regulacji Energetyki już w listopadzie. Natomiast oficjalne wiadomości na temat planowanych podwyżek, dla gospodarstw domowych, miały zostać ogłoszone w połowie grudnia. Jak wynikało z informacji, podanych przez rzecznika URE, podwyżki miały wynieść nawet 30 procent! O największe z nich wnioskowały podobno te spółki “które dużo więcej energii sprzedają do klientów, niż są w stanie same wyprodukować. Dlatego muszą skupować ją w hurcie, głównie od PGE i Enei, mających największe moce wytwórcze".
Jednak jak się okazuje, w ramach postępowań taryfowych, Prezes URE wzywa dystrybutorów i sprzedawców energii, aby do 18 grudnia przedstawiły szczegółowe informacje na temat możliwych oszczędności. Właśnie one, zdaniem ministra Krzysztofa Tchórzewskiego, mogłyby być przeznaczone na rekompensaty. Według wstępnych wyliczeń w ramach ME, w przyszłym roku ma to być około 1 mld złotych!
Minister Energii, w liście z 7 grudnia, do przewodniczących rad nadzorczych Tauronu, PGE Enei i Energi, poprosił o opinię dotyczącą możliwości obniżenia cen sprzedawanej energii. Również zwrócił się o "spowodowanie przeprowadzenia pogłębionej analizy przez niezależny podmiot zewnętrzny w zakresie optymalizacji przeprowadzonych w okresie 2 ostatnich lat kosztów w obszarach wytwarzania, dystrybucji i sprzedaży". Przeprowadzone analizy "powinny być podstawą do wypracowania dalszych działań mających na celu ograniczenie kosztów zarówno stałych, jak i zmiennych wpływających docelowo na obniżenie rachunków za energię elektryczną dla odbiorców końcowych". Audyty i wnioski mają być gotowe do końca I kwartału 2019 roku.
Rekompensaty dla gospodarstw domowych
Jednym z pierwszych pomysłów Ministra Eenergii na ratowanie całej sytuacji miały być rekompensaty z tytułu cen energii. Na czym miały polegać? Otóż dzięki programowi “Energia Plus” (jak został on roboczo nazwany), gospodarstwa domowe miałyby płacić za prąd tyle samo co obecnie. Natomiast rozliczeń mieli dokonywać dostawcy, którzy środki na ten cel otrzymywaliby ze specjalnie powołanego w tym celu Funduszu Efektywności Energetycznej i Rekompensat, do którego trafiałyby pieniądze ze sprzedaży praw do emisji CO².
Obecny rząd planował przeznaczyć na to nawet ⅔ sumy uzyskanej ze sprzedaży praw emisji CO². Dodatkowo, fundusz zasilałyby także środki stanowiące zwroty rekompensat, środki z budżetu państwa, darowizny i dobrowolne wpłaty oraz wpływy od koncernów energetycznych (które mają aktywa wytwórcze o mocy powyżej 1 GW oraz posiadające powyżej 1 mln klientów przyłączonych do sieci dystrybucyjnej). Przewidziana kwota na ten cel, miała wynieść około 5,4 miliarda złotych! Jak szacuje resort, cena energii w 2019 roku w taryfie G11, może wzrosnąć nawet do 302 zł/MWh wobec 242,2 zł/MWh w 2018 roku.
Obniżenie akcyzy - nowy pomysł na podwyżkę cen energii!
Okazuje się, że rekompensaty dla gospodarstw domowych są już nieaktualne! Zgodnie z informacjami do których dotarła “Rzeczpospolita” Minister Krzysztof Tchórzewski ma zamiar znieść akcyzę na prąd! Wyraził on nadzieję, że dzięki temu zakończy się cały chaos związany z podwyżkami cen energii elektrycznej, które czekają nas w przyszłym roku. W tym celu Ministerstwo Energii zamierza złożyć wniosek dotyczący nowelizacji ustawy z dnia 6 grudnia 2008 roku o podatku akcyzowym i zmianę brzmienia art. 89 ust. 320.
Na dzień dzisiejszy, w cenie jednej MWh jest 20 zł akcyzy. Minister energii zamierza wnieść o jej zniesienie lub redukcję przynajmniej o połowę. Zdaniem informatora dziennika “to najprostszy i najszybszy sposób na zakończenie olbrzymiego zamieszania w temacie cen prądu. Przy średnim, miesięcznym rachunku za prąd w wysokości 100 zł obniżka akcyzowa byłaby zauważalna”.
Dzięki nowelizacji ustawy, można by było zniwelować skutki wyższych taryf spółek energetycznych dla gospodarstw domowych, a z drugiej strony uchronić firmy energetyczne przed znaczącym pogorszeniem wyników finansowych. Zwłaszcza gdyby musiały się one wycofać ze złożonych już, do Urzędu Regulacji Energetyki, wniosków o zgodę na podwyżki taryf cenowych. W samym 2017 roku wpływy do budżetu z akcyzy na energię elektryczną wyniosły 2,2 miliarda złotych.
Czy czekają nas jeszcze jakieś zmiany?
Czy to ostatni pomysł ministra Krzysztofa Tchórzewskiego mający uchronić nas przed podwyżkami za prąd? Jak widać cała sprawa nie jest jeszcze zamknięta i musimy cierpliwie poczekać na ostateczne decyzje. Zwłaszcza teraz, kiedy z najnowszych informacji, które podaje “Rzeczpospolita” nieoficjalnie mówi się o dymisji Ministra Energii. Zmiana ta może nastąpić w przeciągu kilku najbliższych miesięcy. Podaje się już nawet nazwiska jego potencjalnych następców. Są nimi: Jadwiga Emilewicz (Minister Przedsiębiorczości i Technologii), minister Piotra Naimski (pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej), Marcin Roszkowski (prezes Instytutu Jagiellońskiego) i senatora PiS Adama Gawęda.