farmy wiatrowe na lądzie

Miało być łatwiej postawić wiatraki. W tle temat wywłaszczeń

W najbliższym czasie Sejm może zająć się projektem ustawy, który ma wprowadzić zmiany w regulacjach dotyczących budowy farm wiatrowych w Polsce. Czy nowe przepisy naprawdę ułatwią rozwój energetyki wiatrowej, czy mogą skrywać ryzyko wywłaszczeń? Oto kluczowe informacje.

Zamrożenie Cen Energii a Liberalizacja Budowy Farm Wiatrowych

Projekt ustawy, przygotowany przez Koalicję Obywatelską i Trzecią Drogę, zakłada nie tylko zamrożenie cen energii dla odbiorców końcowych w 2024 roku, ale także liberalizację zasad budowy lądowych farm wiatrowych. To istotna zmiana w kontekście dotychczasowych restrykcji.

W 2016 roku uchwalono tzw. ustawę odległościową, która mocno ograniczyła możliwość budowy farm wiatrowych na terenie Polski. Związana z nią zasada 10H, określająca minimalną odległość elektrowni wiatrowej od domów odpowiadająca 10-krotności wysokości elektrowni, zatrzymała rozwój tej gałęzi energetyki na kilka lat.

W marcu 2023 roku ustawa odległościowa została poluzowana, a minimalna odległość wiatraków od domów miała wynosić 500 metrów. Jednak ostatecznie, z inicjatywy obozu rządzącego, ta odległość została zwiększona do 700 metrów, co znacznie ograniczyło dostępne obszary dla nowych projektów wiatrowych. Według analiz zwiększyło to obszary dostępne dla energetyki wiatrowej o 44%. To istotna kwestia, która może wpłynąć na potencjał rozwoju farm wiatrowych w Polsce.

Szansa na Zmianę

Aktualnie trafił do Sejmu projekt ustawy autorstwa Koalicji Obywatelskiej, który nie tylko zamierza zamrozić ceny energii, ale także wprowadzić korzystniejsze zasady budowy farm wiatrowych. Czy to naprawdę szansa na rozwój czy może wiązać się z nowymi wyzwaniami?

Projekt ustawy zakłada istotne zmiany w zakresie minimalnej odległości elektrowni wiatrowych od zabudowy mieszkalnej i parków narodowych. Wprowadzenie przepisów zgodnych z tym projektem może skutkować minimalną odległością wiatraków od domów na poziomie 500 metrów.

Co więcej według projektu, lokalizacja inwestycji w elektrownie wiatrową będzie uwzględniać odległość od terenu podlegającego ochronie akustycznej, konsultacje z lokalną społecznością oraz zgoda gminy. Te elementy mają chronić interesy mieszkańców i zapewnić pełen proces planistyczny.

W ocenie niektórych ekspertów, zaproponowane zmiany mogą jednak otworzyć furtkę do załączenia elektrowni wiatrowych do kategorii inwestycji celu publicznego (taką inwestycją są np. linie energetyczne). To z kolei sprawiałoby, że dopuszczalne byłyby wywłaszczenia na terenach zakwalifikowanych pod budowę farm wiatrowych.

Odpowiedź Branży Wiatrowej

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) popiera wprowadzenie minimalnej odległości 500 metrów od zabudowy mieszkalnej. Jednak, sprzeciwia się możliwości wywłaszczenia nieruchomości pod inwestycje wiatrowe. Branża twierdzi, że nowe przepisy powinny skupić się na infrastrukturze energetycznej, a nie wykorzystywać instytucji celu publicznego dla lokalizacji farm wiatrowych.

Autorzy projektu zapewniają, że ryzyka nie ma

Autorzy projektu ustawy stanowczo zaprzeczają możliwości wywłaszczeń pod farmy wiatrowe. Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że pełna procedura została wprowadzona w ustawie, chroniąc interesy mieszkańców. Posłanka Polski 2050, Paulina Hennig-Kloska, również zapewnia, że nie ma mowy o wywłaszczeniach.

Czy Polska stanie się bardziej przyjazna dla energetyki wiatrowej? Projekt ustawy ma potencjał wprowadzenia istotnych zmian, ale ważne jest, aby równocześnie chronić prawa mieszkańców. Ostateczna decyzja Sejmu może kształtować przyszłość tego sektora energetyki w Polsce.

Komentarze dołącz do rozmowy
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments