Nowy system rozliczeń prosumentów - co zmieni net-billing?
Zmiana systemu opustów, na system sprzedaży nadwyżek energii była ogromnym szokiem dla wszystkich uczestników rynku fotowoltaicznego. Oponowały organizacje branżowe, firmy fotowoltaiczne, a także obecni i przyszli prosumenci. Pojawiały się kolejne analizy udowadniające, że net-billing będzie mniej opłacalny od net-meteringu.
Negatywne emocje i opór przed zmianą (który udzielił się zresztą i nam ;)) był zrozumiały. Obowiązujący od 2016 roku system opustów, były jednym z najbardziej opłacalnych rozwiązań w całej Unii Europejskiej - zatem właściwie każde nowe rozwiązanie byłoby mniej korzystne.
Jednak to właśnie ze względu na tę wyjątkową opłacalność i specyfikę działania, nie mógł zostać dłużej utrzymany. Bo w tym modelu prosument nie musiał w żadnym stopniu brać pod uwagę stabilności sieci czy uwzględniać chwilowego zapotrzebowania na energię. Nie miał sprawiedliwego udziału m.in. w kosztach dystrybucji. A to kłóciło się z unijnymi przepisami (m.in. dyrektywą RED II oraz dyrektywą dotyczącą zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej).
Co daje net-billing?
Net-billing to nowy system rozliczeń prosumentów, w którym punktem wyjścia jest wartość energii w momencie jej wytworzenia. Prosument ponosi sprawiedliwy udział w kosztach dystrybucji, co czyni net-billing rozwiązaniem uniwersalnym i zgodnym z potrzebami rynku energii oraz unijnymi dyrektywami. Dzięki temu, prosumenci staną się świadomymi, aktywnymi uczestnikami rynku, odpowiadającymi na faktyczne zapotrzebowanie na energię.
Wartość nadwyżek będzie można wykorzystać przez 12 miesięcy od dnia przypisania do konta - tym samym prosumenci wiosną i latem nadal będą mieli szansę zbudować kapitał do pokrycia wartości energii pobieranej jesienią i zimą (gdy fotowoltaika pracuje mało wydajnie). Co więcej, niewykorzystana wartość nadwyżek będzie częściowo wypłacana. To nowość, na korzyść prosumentów - w systemie opustów, nadprodukcja niewykorzystana przez okres 12 miesięcy przepadała. Takie rozwiązanie sprawia też, że nie będzie konieczne (a nawet nie będzie wskazane z punktu widzenia opłacalności) przewymiarowywanie instalacji - co z jednej strony obniży koszty inwestycji, a z drugiej odciąży sieć energetyczną.
Zalety net-billingu dla prosumenta:
- Instalacja bez przewymiarowania - niższy koszt inwestycji.
- Częściowy zwrot wartości energii niewykorzystanej przez 12 miesięcy.
- Długi okres rozliczeniowy - możliwość wykorzystania zgromadzonych środków przez 12 miesięcy.
- Aktywny udział w rynku energetycznym.
- Realny wpływ na wartość odsprzedanej energii - dzięki m.in. autokonsumpcji i wykorzystaniu magazynów energii (po 1 lipca 2024 roku).
- Brak podatku PIT i VAT na energię odsprzedaną.
Net-billing jako nowy system rozliczeń prosumentów - kolejny etap rozwoju fotowoltaiki w Polsce
Nowy system rozliczeń prosumentów - net-billing, to szansa na dalszy, jednak tym razem zrównoważony rozwój OZE. Taki, który pozwoli na zwiększenie udziału zielonego prądu w miksie energetycznym, nie narażając jednak sieci na niebezpieczeństwo.
Infrastruktura energetyczna kraju, nie nadążała za niekontrolowanym przyrostem mocy fotowoltaicznych, który miał miejsce do tej pory. Pojawiły się niekorzystne zjawiska, zagrażające stabilności energetycznej Polski, w których prosumenci mieli swój udział (m.in. za wysokie napięcie w sieci). Znormalizowanie i urynkowienie systemu rozliczeń prosumentów sprawi, że OZE nadal będzie mogło się rozwijać - nie tylko na płaszczyźnie prosumenckiej, ale również w kontekście farm fotowoltaicznych oraz innych urządzeń bazujących na OZE.
Warto też dodać, że zmiana systemu rozliczeń prosumentów, który wchodzi dziś w życie to nie tylko net-billing. To również inne rozwiązania, długo wyczekiwane przez rynek, takie jak:
- prosument wirtualny, pozwalający na wykorzystywanie zielonej energii również wtedy, gdy nie mamy fizycznej możliwości montażu PV,
- prosument zbiorowy, zwiększający opłacalność wykorzystania energetyki słonecznej w spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych,
- prosumeryzm również bez umowy kompleksowej - który rozwiązuje problem prosumentów-firm, korzystających z umów rozdzielonych.
Nie tylko Polska - kto jeszcze korzysta z net-billingu?
System rozliczenia prosumentów, znany w Polsce jako net-billing, na świecie nie jest żadną nowością. Już od jakiegoś czasu z powodzeniem stosuje się go w wielu krajach Unii Europejskiej oraz na całym świecie. Gdzie?
- Włochy - net-billing nosi tu nazwę “Scambio sul Posto” i działa od 2009 roku, w formie bardzo zbliżonej do polskiego wariantu. Oblicza się zatem wartość nadwyżki energii elektrycznej dostarczonej do sieci po cenie hurtowej i ta wartość może być wykorzystana jako “kredyt” na kolejne okresy konsumpcji energii z sieci lub zwrócona konsumentowi.
- Cypr - w tym kraju prosumenci są rozliczani za energię zużytą z sieci, według detalicznej ceny energii elektrycznej i otrzymują kredyt oparty na zmiennej taryfie za każdą paczkę energii, którą wprowadzają z powrotem do sieci. Obowiązuje ich dwumiesięczny okres rozliczeniowy.
- Portugalia - nadwyżki energii odprowadzone do sieci są rozliczane po 90% średniej ceny iberyjskiego rynku SPOT (odpowiednik naszego Rynku Dnia Następnego). Pozostałe 10% zostaje przeznaczone na pokrycie kosztów dostosowania sieci do współpracy z OZE.
- Meksyk - nadwyżka energii może być sprzedawana do CFE (Comisión Federal de Electricidad) po cenie rynkowej czasu rzeczywistego, w określonych “węzłach” systemu dystrybucyjnego (uwzględnia się lokalny aspekt wytworzenia energii).
- USA: stan Arizona - w tym regionie, net-metering podobnie jak w Polsce zastąpił net-billing. Nadprodukcja jest zatem wyceniania po stawce określanej jako tzw. “avoided cost rate”, czyli po koszcie, który poniósłby zakład energetyczny, gdyby odesłaną energię z OZE miał wyprodukować lub kupić z nieodnawialnego źródła.
Wchodzący dzisiaj w życie net-billing to nowy (w Polsce) system rozliczeń prosumentów, który wcale nie przekreśla opłacalności fotowoltaiki kolejnych latach. Już od dłuższego czasu stosuje się go w wielu krajach, gdzie podobnie jak w Polsce, zastąpił (lub uzupełnił) net-metering. Zastosowanie net-billingu to szansa na dalszy, zrównoważony rozwój OZE w kraju, przy zachowaniu bezpieczeństwa energetycznego.
Przekreśla…….. niestety. Dodatkowo wyhamuje rynek pomp ciepła i wpłynie negatywnie na środowisko. Problemem energetyki sa nie prosumenci tylko nienaturalnie rozchwiane ceny energii w przekroju dobowym i sezonowym. Nikt mi nie powie że koszty produkcji energii w elektrowni węglowej zmieniają się z godziny na godzinę czy z kwartału na kwartał – sa mniej więcej stałe w przekroju rocznym. Ma to kluczowe znaczenie dla opłacalności obsługi prosumentów i rozliczeń w systemie półrocznym czy rocznym. Systemy rozliczeń winny odzwierciedlać koszty działalności generowane przez podmioty a net-biling bonusuje OSD na kosztach przesyłu energii. Biorą od prosumenta energię w cenie „elektrownianej” i sprzedają jego sąsiadowi w cenie taryfowej zawierającej wszystkie składniki w tym przesył od elektrowni do PT Klienta za który OSD zwyczajnie nie zapłacił……. na tym polega przekręt nat-bilingu. Było by uczciwie ,że skoro prosument zainwestował to powinien otrzymać chociaż połowę tego co zarobił OSD na oszczędności przesyłowej gdyby musiał energię kupować nie od prosumenta tylko z elektrowni. Obecny system jest niebezpieczny dla samego OSD w wymiarze długookresowym bo prowokuje odbiorcę do budowy instalacji off-gridowej a rykoszetem dostanie cała gospodarka za kilkanaście lat, jak sieci rozdzielcze zaczną zanikać – podobnie jak z telekomunikacją „drutową”. Dostęp do energii dla przemysłu będzie rarytasem bo nikt nie zgodzi się na budowę czy remont sieci na własnym terenie jak nie korzysta z niej. Do czego to dojdzie jak będziemy musieli : sami sobie robić prąd, szyć ubrania , piec chleb, leczyć się…itd. itp. Toż to paranoja i „zwój” gospodarki.