Ważne terminy w Moim Prądzie 2024
Program "Mój Prąd 6.0" najprawdopodobniej wystartuje 2 września 2024 roku i potrwa do 20 grudnia 2024 roku lub do wyczerpania środków. Budżet wynosi aż 400 mln zł i jest zasilany środkami z funduszy FEnIKS na lata 2021-2027. Co istotne, do programu kwalifikują się inwestycje zrealizowane od 1 stycznia 2021 roku. Aby skorzystać z dofinansowania, musisz rozliczać się w systemie net-billing.
Dwie grupy beneficjentów
Nowa edycja programu dzieli wnioskodawców na dwie grupy:
- Grupa 1: To osoby, które zgłosiły swoje mikroinstalacje PV do przyłączenia przed 31 lipca 2024 roku. Dla nich dostępne są dotacje na mikroinstalacje o mocy od 2 kW do 10 kW. Można uzyskać 6 tys. zł na samą instalację lub 7 tys. zł na instalację z dodatkowym urządzeniem, takim jak magazyn energii (do 16 tys. zł) czy magazyn ciepła (do 5 tys. zł). Dla tej grupy posiadanie magazynu energii lub ciepła nie jest obligatoryjne. Zgodnie z zapowiedziami, nie będzie już możliwości otrzymania dotacji na pozostałe urządzenia towarzyszące takie jak pompy ciepła i systemy HEMS/EMS.
- Grupa 2: Ta grupa obejmuje osoby, które zgłoszą swoje mikroinstalacje po 1 sierpnia 2024 roku. W ich przypadku obowiązkowe jest posiadanie magazynu energii lub ciepła. Dofinansowanie dotyczy instalacji o mocy od 2 kW do 20 kW. Można uzyskać do 7 tys. zł na instalację PV oraz 16 tys. zł na magazyn energii i 5 tys. zł na magazyn ciepła. W tej grupie obowiązkowy jest magazyn energii lub ciepła na potrzeby zwiększenia efektywności energetycznej oraz promowania autokonsumpcji wyprodukowanej energii.
Jasne zasady dla inwestycji
Ministerstwo wprowadziło szczegółowe wytyczne dotyczące kwalifikowanych urządzeń. Oto, na co możesz dostać dotację:
- Mikroinstalacje PV z inwerterem lub mikroinwerterami.
- Konstrukcje takie jak wiaty, carporty fotowoltaiczne, markizy i pokrycia dachowe z panelami fotowoltaicznymi (tzw. dachy fotowoltaiczne).
- Fotowoltaiczne zestawy balkonowe.
Ważne jest, że wszystkie instalacje fotowoltaiczne muszą być podłączone do sieci elektroenergetycznej. Jako, że Operatorzy Sieci Dystrybucyjnej sumują moc mikroinstalacji PV oraz magazynu energii, łączna moc wszystkich instalacji OZE posiadanych przez prosumenta, wraz z mikroinstalacją fotowoltaiczną i magazynem energii, nie może przekroczyć 50 kW.
Podsumowanie zmian
Program "Mój Prąd 6.0" przynosi kilka istotnych zmian:
- Podział na dwie grupy beneficjentów, w zależności od daty zgłoszenia mikroinstalacji.
- Obowiązek posiadania magazynu energii lub ciepła dla nowych instalacji zgłaszanych od 1 sierpnia 2024 roku.
- Dokładne określenie typów urządzeń kwalifikujących się do dofinansowania.
Warto również wspomnieć, że ministerstwo dookreśliło zasady dotyczące pojemności magazynów energii, które powinny (ale na razie nie muszą) wynosić co najmniej 1,5 mocy na 1 wat mocy szczytowej fotowoltaiki (kWp). Oznacza to, że Ministerstwo Klimatu chce, aby w kolejnych edycjach magazyny energii były o 50% większe od mocy instalacji PV.
Nie ma to większego sensu….. Magazyn energii bądź ciepła w pojemności 1,5 raza moc PV wyrażona w kWp…….. Toż to takie coś będzie nabite do pełna w ciągu poranka…… a w południe ustrojstwo nadal „naparza” do sieci Pmax….. Jednocześnie ustawodawca rezygnuje z systemów zarządzania energią….. Ktoś kto pisał tę ustawę był granatem oderwany od rzeczywistości i nie miał pojęcia ani o PV ani o eksploatacji sieci elektroenergetycznej.
Otóż sens by to wszystko miało tylko wtedy gdyby magazyny musiały by być ładowane tylko w godzinach południowych gdy występuje nadmiar energii z PV – wobec tego jaki ma sens rezygnacji z systemów zarządzania energią ???? – nie ma żadnego. Oczywiście taką funkcję można zrealizować na jakimkolwiek zegarze sterującym ale po co pakować sie w dodatkowe koszty i robić „dobrze” energetyce jak ona kopie nas w tyłki przy każdej okazji….
Ustawodawca winien różnicować instalacje pod kontem technicznym poczynając od orientacji względem stron świata, mocy , mocy magazynów ciepła czy energii , stosowania systemów automatyki, układów antyeksportowych energii do sieci itd . Poza tym Ustawodawca winien przestać przerzucać obowiązki operatorów na odbiorców i zająć się finansowaniem budowy elektrowni szczytowo-pompowych (prawdziwych magazynów energii) ze środków uzyskanych z ETS.
Dalej uważam że obecne uwarunkowania dofinansowań i rozliczania PV są głęboko niesprawiedliwe dla inwestorów i nie maja głębszego sensu technicznego oraz ekonomicznego.
Dlatego – jeżeli już to PV w wersjach off-grid i on-grid ale bez eksportu energii do sieci . Magazyny energii – i owszem ale na „kwasie” zalewanym i w wielkości odpowiadającej minimum 3x zapotrzebowanie energii dobowe. Wynika to przede wszystkim z dopuszczalnej obciążalności i parametrów pracy zapewniających wieloletnią eksploatację.
Z mojego doświadczenia akumulatory kwasowe powszechnie dostępne na rynku tolerują dobrze obciążenia prądowe na poziomie 0,08 pojemności wyrażonej w Ah dla prądu ładowania (poprzednio pisałem o wartosci 0,1) ,i dla prądu rozładowania nadal 0,1. Ta drobna zmiana wynika z tego ze w niektórych akumulatorach podczas ładowania prądami 10-godzinnymi podnosi się nadmiernie poziom elektrolitu wypierany bomblami gazu które gorzej się uwalniają ze struktury płyt albowiem okazało się że stojąc na półce brakuje im drgań generowanych w ruchu pojazdów.
Nadal uważam ,że brak jest sensu ekonomicznego stosowania akumulatorów litowo-jonowych , oraz kwasowych AGM, GELL czy tzw. „głębokiego rozładowania” bo to przerost formy nad treścią. Zastanowić się można nad akumulatorami trakcyjnymi ale ich cena również znacząco odbiega od „zwykłych” aku. samochodowych.
Istota instalacji polega na stosunku kosztu do osiągniętych efektów. Instalacja off-grid dobrze 'skrojona” pod potrzeby odbiorcy zapewnia mu niezależność energetyczną przez 3 kwartały w roku , przez ostatni musi sie 'przeprosić” z energetyką albo podeprzeć się kogeneracją lub wiatrowniami.