2015 to był dobry rok dla OZE
Miniony rok na pewno zapisze się pozytywnie dla rynku zielonej energii – według opublikowanego raportu, w OZE zainwestowano aż 329 mld dolarów, a wyprodukowana moc w porównaniu do 2014 wzrosła o 121 gigawatów. Eksperci podkreślają, że nawet niskie ceny gazu ziemnego, węgla oraz ropy nie zniechęciły, by finansować ekologiczne rozwiązania.
Co się zmieniło w 2015 roku? Oprócz tego, że padł rekord, to liderem zielonej energii zostały Chiny, które wyprzedziły Europę. Azjatycka potęga w zeszłym roku wydała na OZE aż 111 mld dolarów, czyli prawie tyle ile łącznie Europa i USA (56 mld dolarów w 2015 roku). Sytuacja nie powinna dziwić, gdyż Państwo Środka zmaga się z gigantycznym zanieczyszczeniem i bez podjęcia zdecydowanych kroków, Chiny może czekać prawdziwa katastrofa. Natomiast może niepokoić rozwój OZE w Europie – inwestycje na Starym Kontynencie były najniższe od 2006 roku!
OZE w 2016 roku? Będzie kolejny rekord?
Wszystkie znaki na niebie wskazują, że pałeczki lidera w 2016 roku nie oddadzą Chiny oraz rynki wschodzące. Według specjalistów z rynku OZE nowo rozpoczęty rok może zakończyć się kolejnym rekordem. Mamy nadzieję, że również dla Europy, która w 2015 roku zmagała się z poważnym spowolnieniem. Jak będzie, o tym przekonamy się za około dwanaście miesięcy :)
Polska w kryzysie OZE?
Niestety, tak kolorowo nie wygląda sytuacja na naszym krajowym rynku, gdzie wejście przepisów o OZE zostało przesunięte o pół roku. Według portalu gramwzielone.pl optymistyczne prognozy np. Tauronu Dystrybucji nie zostaną zrealizowane. Pierwotnie firma zakładała, że w 2016 roku przyłączy około 4 tys. instalacji (w tym instalacji fotowoltaicznych), dzisiaj już wiadomo, że to niemożliwe. Tauron szacuje, że do końca tego roku przyłączy tylko ok. 35 MW OZE, czyli mniej więcej, ile rok temu. Podobnie wyglądają rachunki firmy Enea – w tym roku moc przyłączenia powinna wynieść ok. 40 MW. A rok 2020 zbliża się nieubłaganie i widmo miliardowych kar staje się coraz bardziej realne...