Kto zapłaci więcej za prąd? Podwyżki dla gospodarstw domowych
W pierwszej kolejności podwyżkę cen prądu powinni odczuć odbiorcy indywidualni, którzy kupują prąd od sprzedawców z urzędu, których każda zmiana cennika (taryfy) musi być zatwierdzona przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Z informacji URE wynika, że wniosek o podwyżkę cen prądu dla swoich odbiorców złożyły już firmy Energa i Enea. Wydaje się jedynie kwestią czasu, kiedy podobne wnioski złożą PGE i Tauron. Wyjątkiem jest warszawski RWE, który od 2007 r. nie przedkłada do zatwierdzenia Prezesowi URE taryf dla gospodarstw domowych, a cenniki tej firmy są jedynie zatwierdzane decyzją Zarządu spółki.
RWE kontra URE - czy taryfy powinny być zatwierdzane urzędowo?
Sytuacja RWE jest bardzo ciekawa, której początki sięgają 2007 roku, kiedy to nowy prezes URE Adam Szafrański, zdecydowany zwolennik liberalizacji rynku i uwolnionych cen prądu dla wszystkich odbiorców, wydał postanowienie zwalniające sprzedawców prądu z obowiązku przedkładania taryf do zatwierdzenia. Była to ostatnia decyzja prorynkowego Prezesa URE, którego Premier Jarosław Kaczyński natychmiast odwołał za to ze stanowiska, uważając, że ta decyzja obciąży gospodarstwa domowe wysokimi kosztami podwyżek cen prądu…
Kolejny szef URE Mariusz Swora wstrzymał wykonanie decyzji poprzednika, jednak RWE nie zamierzało już przedkładać taryf do zatwierdzenia URE … rozpoczął się spór prawny na linii RWE - URE. W ciągu czterech lat spór o zatwierdzanie cenników przeszedł przez wszystkie instancje, aż wreszcie w styczniu 2011 r. Sąd Najwyższy wydał wyrok... korzystny dla RWE! O batalii sądowej RWE z URE wspominaliśmy np. w artykule: Vattenfall i RWE wygrały proces z URE.
Sąd stwierdził w m.in.: „Na mocy stanowiska prezesa URE z 28 czerwca 2007 r. powodowa spółka (RWE Polska SA) nie była obowiązana do przedkładania do zatwierdzenia taryf dla swoich odbiorców po dniu 1 lipca 2007 r.”. Pozostali sprzedawcy - spółki kontrolowane przez Skarb Państwa, nie zdecydowały się na podobną woltę i do dziś posłusznie składają wnioski do URE, a Prezes swoją arbitralną decyzją rozstrzyga, czy zmiana taryfy jest “uzasadniona”, czy nie.
Zazwyczaj przed każdymi wyborami sprzedawcy składający wnioski o podwyżkę są na straconej pozycji, ale w związku z tym, że jesteśmy już po wyborach do Parlamentu Europejskiego, ich wnioski o podwyżkę powinny być rozpatrywane z “większą przychylnością”;)
Jeżeli chodzi o mieszkańców Warszawy, kupujących prąd od RWE, nie są oni pod parasolem ochronnym Prezesa URE i nie mogą liczyć na to, że ich rachunki drastycznie nie wzrosną. Jak pokazuje jednak dotychczasowa praktyka niemieckiej firmy, nie powinniśmy się spodziewać skokowych podwyżek, gdyż mogłoby to spowodować ich odejście do tańszych sprzedawców, których na polskim rynku jest z roku, na rok coraz więcej…
Podwyżki cen prądu również dla biznesu
W drugiej kolejności podwyżek cen prądu powinni się spodziewać odbiorcy biznesowi. Nie kupują oni prądu po cenach urzędowych (rynek odbiorców biznesowych został całkowicie uwolniony już 10 lat temu - w 2004 r.), w związku z czym decyzją o zmianie ceny będzie zależała od strategii biznesowej każdego sprzedawcy z osobna. Wzrostu kosztów zakupu prądu mogą się także spodziewać odbiorcy, którzy podpisali umowy na czas określony z gwarancją niezmienności ceny!!! W większości umów jest bowiem zapis, że w przypadku zmian obowiązujących przepisów prawa, nakładających na sprzedawcę dodatkowe obciążenia, mogą być one przeniesione na odbiorcę.
Ile mogą wynieść podwyżki cen prądu wynikające z tzw. ustawy kogeneracyjnej?
Z naszych wyliczeń wynika, że maksymalny koszt obciążający sprzedawców w 2014 r. wyniesie 6,84 zł/MWh. W kolejnych latach obciążenia na rzecz sprzedawców prądu będą rosły, jednak dziś nikt nie jest w stanie przewidzieć, jakie sprzedawcy będą ponosili koszty z tego tytułu... poza Prezesem URE, który będzie arbitralnie, a jakże!!!, decydował o wysokości opłat zastępczych, tym samym cen żółtych i czerwonych certyfikatów Jest to niewątpliwie mało komfortowa sytuacja, przede wszystkim dla sprzedawców prądu.
Z jednej strony, sprzedawcy, kalkulując ofertę na 2015, 2016 lub 2017 r. nie są w stanie przewidzieć wszystkich kosztów, tym samym przyjmują (zgodnie z własnymi analizami i oczekiwaniami) koszt zakupu żółtych i czerwonych certyfikatów po określonej cenie, narażając się na znaczne ryzyko. Z drugiej strony, podwyżka cen w obowiązujących umowach może ich narazić na ucieczkę klientów, utratę reputacji oraz spadek zaufania.
Nie tylko RWE wywalczyło od 2008r. zwolnienie od zatwierdzania taryf dla gospodarstw domowych. To samo udało się również spółce Vattenfall Sales Poland (obecnie Tauron Sprzedaż GZE), która jest sprzedawcą urzędowym w tzw. obszarze gliwickim (m.in. Gliwice, Katowice, Rybnik, Tarnowskie Góry oraz okolice).
Właśnie z powodu zwolnienia z taryfikacji „spółka sprzedażowa” jako jedyna nie została włączona w strukturę istniejących spółek Tauronu, bo spółki odpowiedzialne za np. za dystrybucję czy obsługę klienta zostały połączone z odpowiednikami w grupie Tauron.
do tego doszedl tauron! czy ktos moze ten rynek w koncu UWOLNIC???