wtyczka do kontaktu nowa taryfa prądu

Nowa taryfa prądu dla domu? To nowa propozycja ME

Ministerstwo Energetyki chce, aby powstała nowa taryfa prądu. Przeznaczona ma być ona dla osób, które zdecydują się na ogrzewanie prądem mieszkania lub domu. Ma to zachęcać do rezygnacji z kotłów opalanych węglem tam. Sprawdzamy, co proponuje resort energii

Warunki nowej taryfy G

Według założeń resortu, nowa taryfa (tzw. taryfa antysmogowa) miałaby tańszy prąd od godziny 23:00 do 7:00. O ile tańszy? Ministerstwo zakłada, że będzie to około połowa dziennej ceny za kWh w ramach taryfy G11. Obniżona stawka miałaby dotyczyć energii czynnej oraz opłaty dystrybucyjnej. Prąd w korzystniejszej cenie miałaby zachęcać do korzystania prądu w celach grzewczych. Nowa taryfa to więc zachęta do korzystania z ogrzewania elektrycznego, na przykład pieca akumulacyjnego.

Dodatkowo tani prąd w nocy miałby sprzyjać elektromobilności. W jaki sposób? Właściciele elektryków mogliby ładować swoje samochody podczas nocnych postojów.

Zaznaczymy od razu, że osoby, które będą chciały skorzystać z nowej taryfy będą musiały wnieść jednorazową opłatę aktywacyjną. Konieczne będzie również złożenie oświadczenia o tym, że odbiorca korzysta z energii elektrycznej w celach grzewczych lub/i ładowania akumulatorów auta elektrycznego. Nie wiadomo, czy firmy energetyczne będą później kontrolowały, czy piec elektryczny rzeczywiście jest w naszym posiadaniu i jest używany.

Resort dodatkowo wskazuje, że nowa taryfa ma zachęcać do korzystania z ogrzewania elektrycznego tam, gdzie nie ma dostępu do infrastruktury gazowej i ciepłowniczej. Czy to zarazem oznacza, że będzie ona dostępna wyłącznie na określonych obszarach?

Kto ma oferować nową taryfę?

Ministerstwo Energii zapowiada, że nowa taryfa ma być dostępna w spółkach Skarbu Państwa. Chodzi o takie firmy energetyczne jak: Energa, Enea, PGE oraz Tauron.

Pojawia się jednak pytanie: jak niższa cena prądu ma się kalkulować sprzedawcom. ME twierdzi, że zwiększenie wolumenu sprzedaży energii elektrycznej w długim czasie zniweluje skutki obniżenia stawki za kWh. Czyli zamiast sprzedawać mniej i drożej, koncerny energetyczne mają sprzedawać taniej, ale odpowiednio więcej. Początkowo jednak nowa taryfa będzie oznaczać straty dla firm energetycznych.

Cena prądu w nowej taryfie

I najciekawsza naszym zdaniem sprawa. Czy to rzeczywiście się opłaca? Stawka za energię w nocy ma wynosić ½ stawki w dzień liczonej na podstawie taryfy G11. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak kształtowałyby się ceny w nowej taryfie na podstawie obecnych stawek urzędowych oferowanych przez spółkę Enea. Podane kwoty są stawkami netto.

Cena za kWh w taryfie G11 wynosi mianowicie 0,2424 złotego. Za prąd pobrany w nocy w ramach nowej taryfy płacilibyśmy więc 0,1212 złotego. Należy też pamiętać o obniżonej stawce za dystrybucję, co daje dodatkowe oszczędności.

A jak nowa taryfa ma się do obecnej na rynku taryfy G12? Wracamy do przykładu Enei. Tutaj za prąd w szczycie zapłacimy 0,3036 złotego, w godzinach nocnych oraz wczesnym popołudniem 0,1402 złotego.

Większą różnicę obserwujemy między stawkami dziennymi (około 0,06 złotego) niż nocnymi (0,02 złotego). Dla odbiorców to może być więc główny impuls do zmiany taryfy na tę z projektu.

Nowa taryfa = rewolucja?

Resort zapowiada nową taryfę jako niezwykle innowacyjne rozwiązanie zaprojektowane na przyszłe potrzeby odbiorców. I może by tak było, gdyby nie istniał już teraz cały pakiet taryf G12. W wersji podstawowej niższą stawkę mamy od godziny 22:00 do 6:00 z dodatkowymi tańszymi godzinami w ciągu dnia (od 13:00 do 15:00). W taryfie G12w mamy również prąd tańszy w weekendy.

Kolejnym problem jest kwestia techniczna. Ministerstwo argumentuje wprowadzenie nowej taryfy niechęcią odbiorców do tych dwustrefowych. Skoro nowa taryfa nie jest dwustrefowa, to na jakiej podstawie sprzedawcy prądu będą rozliczali odbiorców?

Czekamy na dalsze informacje

Nie ukrywamy, że bardzo jesteśmy ciekawi, jak, zdaniem resortu, dokładnie ma wyglądać nowa taryfa. Propozycja wygląda bowiem ciekawie z punktu widzenia odbiorcy prądu. Nawet przy korzystnych cenach ogrzewanie wyłącznie prądem może być za drogie. Opłacać się jednak może dogrzewanie energia elektryczną. Wszystko zależy od tego, jakie będą ceny prądu.

Z drugiej strony interesująca będzie też reakcja rynku: czy projekt ME nie wpłynie dodatkowo na podwyższenie cen prądu? Poza tym pamiętajmy skąd w głównej mierze pochodzi energia elektryczna w naszych gniazdkach - ze spalania węgla. Póki nie zmieni się struktura źródeł pochodzenia prądu, to ludzie naprawdę nie będą przekonani, że to jest “czystsza” energia.

Komentarze dołącz do rozmowy
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments